Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet.
Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :)
W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większość niezbędnych akcesoriów należy mieć ze sobą.
Kiedy już zgromadziłam wszystko, czego wymaga szpital do porodu i na oddział, oraz inne moje "przydasie", zaczęłam przeglądać filmiki o pakowaniu torby na Youtube. I tak trafiłam na kolejny patent, a mianowicie na woreczki z Ikei, które tak naprawdę opisywane są jako te do przechowywania żywności. Także kolejne dni minęły zanim zamówiłam i otrzymałam paczkę z owymi torebkami.
Tak więc zanim zaczniecie pakowanie polecam Wam bardzo zaopatrzyć się w tego typu woreczki wielorazowego użytku. Dzięki nim możecie łatwo pogrupować wyprawkę i nie będziecie musiały w trakcie porodu przekopywać i wyrzucać zawartości całej torby.
Są to torebki strunowe Istad, pakowane po 2 rozmiary, dostępne w kilku wariantach.
Największe pudełko zawiera 15 torebek o pojemności 6 l (28.5 x 41 cm) i 15 torebek o pojemności 4.5 l (27 x 34 cm). Cena: 14,99 zł zamów tutaj
Średnie pudełko to zestaw 25 torebek o pojemności 2,5 l (24 x 26,5 cm) i 25 torebek o pojemności 1,2 l (20.5 x 20.5 cm). Cena: 12,99 zł zamów tutaj
Najmniejsze pudełko zawiera 30 torebek o pojemności 0.4 l (15 x 15.5 cm) i 30 torebek o pojemności 1 l (18 x 21.5 cm). Cena: 9,99 zł zamów tutaj
Jeśli macie sklep Ikea w pobliżu to warto się przejść, ja niestety musiałam zamówić dostawę do domu, która w moim przypadku kosztowała dodatkowe 15,00 zł.
(Do zamówienia dorzuciłam jeszcze parę innych drobiazgów i prezent urodzinowy dla mamy.) :)
To teraz czas na konkrety.
Lista wyprawkowa z wybranego szpitala podzielona jest na kilka kategorii. Oczywiście na wstępie mamy zaznaczone jakie dokumenty są niezbędne do przyjęcia do szpitala.
Następnie wyprawka została podzielona na rzeczy niezbędne:
1. do porodu dla matki
2. do porodu dla dziecka
3. do porodu dla osoby towarzyszącej
4. na oddział dla matki
5. na oddział dla dziecka
Miałam dylemat jak najlepiej przygotować torby - czy jedną dla siebie, drugą dla dziecka, czy może jedną do porodu a drugą na oddział. Wybrałam drugi sposób i uważam go za lepszy, bo wszystko czego będę potrzebowała w czasie samego porodu będzie w jednej torbie, zaoszczędzimy czas na szukaniu w dwóch na raz.
I tak do porodu dla siebie potrzebuję:
- koszulę nocną lub dłuższy t-shirt
- ręcznik do kąpieli
- klapki pod prysznic
- podpaski
- podkłady poporodowe na łóżko
- wodę niegazowaną z dziubkiem
Punkt pierwszy tej listy, czyli koszula do porodu, był dla mnie największym problemem. Miałam swoją wizję i nigdzie nie mogłam znaleźć takiej koszuli, w której czułabym się w 100% komfortowo, jednocześnie nie przepłacając za nią. Zamówiłam przez internet łącznie 5 koszul, z których właśnie tę piątą zostawiłam i tak nie będąc do końca przekonaną.
Moje wymagania to ciemny kolor, najlepiej granat lub czerń, długość za kolano i rozpięcie z przodu na całej długości. No i cena, najtaniej - wiadomo. Niestety nie udało się pogodzić tych wszystkich punktów i ostatecznie padło na koszulę polskiej firmy Doctor Nap, w niebieskim kolorze.
Wybrałam najmniejszy rozmiar, czyli S, a i tak jest odrobinę za duża. W dodatku przy moim wzroście 158cm sięga za kolana, więc niestety nie prezentuję się w niej tak pięknie jak modelka na zdjęciach, ale lepsza szersza, dłuższa koszula, zapewniająca swobodę ruchów, niż za mała. No i plus dla niej za napy po całej długości.
Szukając koszuli zwracałam też uwagę na skład. Ta jest wykonana w 100% z bawełny i posiada certyfikat bezpieczeństwa OEKO-TEX Standard 100, więc jak najbardziej polecam.
Cena jaką za nią zapłaciłam: 64,52 zł, dostawa gratis. Nie należy do najtańszych ale po tylu przymiarkach i poszukiwaniach było mi już wszystko jedno.
Możecie znaleźć ją tutaj.
Ręcznik kąpielowy kupiłam w ciemnym, fioletowym kolorze, stacjonarnie w TXM. Jego wymiary to 50x100 cm a cena 12,99 zł. Wzięłam od razu dwa. zamów tutaj
Do tego zabrałam dwa małe ręczniczki, które posłużą do zimnych okładów w trakcie porodu.
Klapki pod prysznic są... chłopięce :) bo takie idealnie pasują na moją małą stopę. Kupiłam w Auchan, za całe 8,00 zł.
Podpaski wybrałam firmy Bella Mamma i prawdopodobnie jest to jedyna firma, która takie właśnie produkuje. W paczce znajduje się 10 sztuk, więc wzięłam na początek 2 opakowania, jedno do torby porodowej, jedno na oddział. Znajdziecie je np. w Rossmannie, za 4,99 zł.
Podkłady poporodowe na łóżko położne ze szkoły rodzenia poleciły z firmy Seni, ewentualnie Hartmann. Ja wybrałam tę pierwszą, w rozmiarze 90 x 60 cm. Ponieważ zapomniałam podejść na mieście do sklepu zielarsko - rehabilitacyjnego, gdzie na pewno bym je znalazła, musiałam zamówić przez internet. Wzięłam bezpośrednio ze sklepu seni24.pl wraz z majtkami poporodowymi.
W paczce znajduje się 5 szt., więc zakupiłam 2 i również spakowałam do dwóch toreb po 1 paczce. Będą potrzebne nie tylko na samo łóżko ale także np. na piłkę, czy materac w pierwszym okresie porodu.
Cena: 6,91 zł za opakowanie zamów tutaj
Do tego zamówienia dobrałam majtki siateczkowe, wielorazowe, z których jedną parę spakowałam do torby porodowej, a resztę na oddział, ponieważ nie wiem tak naprawdę, w którym momencie zakłada się je po raz pierwszy. Wybrałam paczkę, w której znajduje się 5 sztuk, ale są też dostępne w opcji 2 szt.
Koniecznie zwróćcie uwagę na rozmiar. Ja wybrałam najmniejszy - M i nie jestem przekonana czy to był dobry wybór, myślę, że mogłam jednak wziąć większe. Pamiętajcie, że mają one za zadanie podtrzymywać tę ogromną podpaskę z Belli. Wybierając majtki poporodowe warto także zwrócić uwagę na to, aby nie były z flizeliny. Materiał musi być oddychający, żeby ułatwiał gojenie ran.
Cena: 9,98 za opakowanie zamów tutaj
Dostawa kurierem to dodatkowe 12,99 zł.
Z tego co możecie jeszcze zobaczyć na zdjęciu, dopakowałam biustonosz bezuciskowy do karmienia, również z tego powodu, że po prostu nie wiem kiedy i w jakiej bieliźnie będę mogła być i kilka par skarpetek (w razie zabrudzenia), ponieważ w wielu filmikach i opiniach innych osób spotkałam się z informacją, że w czasie porodu bardzo marzną stopy.
Biustonosze kupiłam najzwyklejsze w dwupaku biały+czarny, na stronie H&M.
Cena: 59,99 zł zamów tutaj
Na początek wystarczą, a po nawale pokarmu warto zainteresować się kupnem porządnego, usztywnianego biustonosza do karmienia. I najlepiej zakup ten skonsultować z brafitterką.
To tyle, jeśli chodzi o rzeczy wymagane dla matki do porodu. Zapakowane w torebkę IKEA prezentują się tak:
Jak widzicie do największej torebki udało się zmieścić duży ręcznik, dwa małe ręczniczki, biustonosz, parę majtek, kilka par skarpetek i koszulę.
Polecam opisać co znajduje się w takiej torebce, żeby w czasie porodu Wam lub Waszej osobie towarzyszącej łatwiej było odszukać potrzebną rzecz.
Oprócz tego co wymagane zapakowałam jeszcze kilka rzeczy, które mogą się przydać.
I są to:
- kulki z wypustkami do masażu, najtwardsze jakie były dostępne. Kupione w sklepie rehabilitacyjnym, po 7,50 zł/szt.
- chłodzący plaster hydrożelowy - nie mam zielonego pojęcia co to, ale znalazłam między próbkami, które zgromadziłam w czasie ciąży
- woda termalna Vichy - nie wiem czy użyję, bo na co dzień tego nie robię. Kupiłam w aptece za bodajże 36 zł i na pewno bym tego nie zrobiła mając pojęcie ile kosztuje, niestety zorientowałam się po przejrzeniu paragonu w domu. Spróbowałam spryskać twarz i nie widzę żadnej różnicy pomiędzy nią a zwykłą wodą z kranu, może poza tym, że się dość szybko wchłania i po prostu nie zostaję mokra. Jeśli używacie takiej wody w czasie upałów lub wyjazdów to pewnie i na sali porodowej z niej skorzystacie, ponieważ jest na niej po prostu gorąco.
- termoforek z pestkami wiśni - otrzymałam za darmo, za zapisanie się do BebiKlubu, więc zapakowałam.
Te rzeczy lądują w osobnej torebce, w bocznej kieszeni torby.
A teraz czas na wyprawkę porodową dla dziecka. Wymagane są:
- 1 pampers
- 2 pieluchy tetrowe
- ręcznik
- pajacyk
Zapakowałam pampers Dada, który otrzymałam jako próbkę, aby nie otwierać od razu całej paczki. Pajacyk ostatecznie wybrałam inny, bo udało mi się znaleźć mniejszy, w rozmiarze 56 z Ewa Klucze (w szmateksie za nie całe 1 zł).
Ręcznik kupiłam w Pepco, za 19,99 zł.
A pieluszki tetrowe wzięłam 2 - jedną najtańszą, najzwyklejszą z Pepco (kupione bodajże w 3-paku za 5 zł), a drugą większą o wymiarze 70x70 cm z firmy Katal, gramatura 140.
Czapeczka też wylądowała w innej torebce :)
Dodatkowo postanowiłam do małej torebeczki dodać ubranka, które mogą się przydać, czyli większy pajacyk, czapeczkę i te nieszczęsne niedrapki, których podobno się nie używa, ale co szpital i położna to inna teoria.
No i tak prezentuje się komplet, który wylądował w mniejszej, sportowej torbie do samego porodu.
Do tego muszę jeszcze dopakować ubrania na zmianę dla męża no i jakieś przekąski na czas porodu. I oczywiście wodę!
A jutro zapraszam Was na część drugą, dotyczącą torby na oddział. :)
Jeśli są tu mamy, które poród mają już za sobą dajcie koniecznie znać jak wyglądały Wasze torby. Czy jeszcze coś przydatnego zabrałyście?
Komentarze
Prześlij komentarz