Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2019

Smakowita 4 ziarna

Kolejny, drugi już raz, miałam okazję uczestniczyć w kampanii Streetcom. Tym razem otrzymałam do testowania Smakowitą 4 ziarna.  Przyznam, że używamy różnych smarowideł roślinnych Smakowitej ale tej wersji wcześniej nie znałam. W paczce znalazłam opakowania dla siebie oraz do rozdania znajomym. Część przekazałam, a część wykorzystałam podczas przyjęć i spotkań, przygotowując pyszne kanapki. Smakowita 4 ziarna to lekki tłuszcz roślinny z dodatkiem ziaren słonecznika, dyni, sezamu oraz lnu. Brzmi ciekawie.  Ziarna w tym produkcie zostały uprażone i pokruszone, co sprawia, że Smakowita bardzo dobrze się rozsmarowuje. Chociaż nie będę Was oszukiwać - nakłada się jej nieco więcej niż klasycznego masła, przez co szybciej znika i nie jest tak wydajna, jak inne produkty bez ziaren. Natomiast z całą pewnością stanowi dobrą alternatywę dla osób nie przepadających za pełnoziarnistym pieczywem. To dodatkowa porcja błonnika, tak potrzebnego w naszej diecie. M

Somersby Pear 0%

Kto z nas nie lubi otrzymywać prezentów? Kto z nas nie lubi darmowych gadżetów? Ja uwielbiam! W czasie ciąży przejrzałam masę stron, z których mogłam "zgarnąć" coś dla siebie. A to próbka takiego produktu, a to taki gadżet dla dziecka...  Oczywiście nic nie jest całkowicie za darmo - w każdym z tych przypadków "ceną" było udostępnienie swoich danych osobowych. Mi to jednak nie przeszkadza, wystarczy dokładnie przejrzeć regulamin, poczytać o firmie czy po prostu dokładnie zapoznać się z wymaganymi zgodami, których udzielasz. I w ten sposób zarejestrowałam się również na platformie Streetcom.pl . Za wypełnienie kilku ankiet dotyczących naszych preferencji, oraz wykonaniu różnego rodzaju zadań otrzymujemy punkty, dzięki którym mamy możliwość udziału w promocyjnych kampaniach.  Niedawno miałam przyjemność uczestniczyć w jednej z nich, a mianowicie otrzymałam do testowania nowość - piwo Somersby Pear 0%.   Spodziewałam się malutkiej paczki, więc moje zdziwienie było

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 2 Po porodzie

Dziś, tak jak obiecałam, druga część dotycząca tematu pakowania torby do szpitala. Tym razem skupię się na rzeczach wymaganych już po porodzie, na oddział. A do pierwszej części odsyłam Was tutaj. Przejdźmy od razu do konkretów. Zgodnie z listą otrzymaną z wybranego szpitala, dla siebie na oddział potrzebuję: - podkłady na łóżko i podpaski poporodowe - czyli to, co potrzebne również do samego porodu, opisałam w poprzednim wpisie - majtki jednorazowe siateczkowe - tak jak wspomniałam w poprzednim wpisie, ja wybrałam wielorazowe - ręcznik do kąpieli - klapki pod prysznic - piżama na oddział - przybory toaletowe - szlafrok i papcie - bielizna (majtki, biustonosz nieuciskowy) - wkładki laktacyjne/ewentualnie laktator Tutaj pokusiłam się o kilka drobnych modyfikacji. Ręcznik do kąpieli, tak jak już pisałam wcześniej, kupiłam w TXM za 12,99 zł, w ilości 2 sztuk, z czego jeden zapakowałam do torby porodowej a drugi właśnie na oddział. Klapki pod pryszn

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo

CZYTAM - Czytelnicze plany na najbliższe dni

Wczoraj, w końcu, udało mi się dotrzeć do biblioteki pedagogicznej, do której wybierałam się już od lutego. Miałam już w niej założone konto w liceum, czyli bardzo dawno. Od tego czasu uległy zmianie dane zarówno moje jak i samej biblioteki, więc konieczne było wyrobienie nowej karty użytkownika. Jeśli szukacie książek związanych z tematami pedagogicznymi, wychowawczymi czy rodzicielskimi to zachęcam Was do wstąpienia w progi takiej właśnie biblioteki. Ja najpierw skorzystałam z katalogu internetowego, żeby sprawdzić co w ogóle ta biblioteka może mi zaoferować, a koniec końców i tak wybierałam książki bezpośrednio z regału. Wybór nie był łatwy. Wykorzystałam przysługujący mi limit 8 książek, a i tak nie wzięłam tego, o czym początkowo myślałam. Mam za to motywację, aby szybko tam wrócić po kolejne ciekawe tytuły.  A oto książki, po które sięgnęłam wczoraj: 1. Grażyna Lewandowicz-Nosal, "Książki dla najmłodszych. Od zera do trzech. Poradnik" 2. Katarzyna Bieńkowska, &qu