Przejdź do głównej zawartości

Disney dla najmłodszych - o książce "Co tu wrzucić?" słów kilka

Jakiś czas temu udało mi się wygrać w konkursie, gdzie nagrodą była jedna z dwóch książeczek z kolekcji Disneya dla najmłodszych. Ja wybrałam "Co tu wrzucić?" ponieważ temat wyrzucania śmieci i zupełnie innych przedmiotów nie tam gdzie trzeba, jest teraz u nas na topie. :)



"Disney Maluch. Co tu wrzucić?" to jedna z wielu rozwijających książeczek dla najmłodszych w serii Disney Maluch, wydawnictwa Ameet. 

Ta pozycja jest zdecydowanie dla osób lubiących naukę przez zabawę. Książka zapewnia mnóstwo frajdy nie tylko dzieciom ale i rodzicom. Dzięki niej w przyjemny sposób dziecko poznaje nasze najbliższe otoczenie a krótkie wierszyki zachęcają do aktywności z żetonami. Wycięte otwory, przez które można wrzucić puzzle i znaleźć je po drugiej stronie, stanowią niezłą atrakcję.

 


Książka jest idealna nie tylko do czytania ale i do nauki kolorów, ćwiczenia motoryki małej poprzez wyciąganie i wkładanie żetonów. Puzzle można także segregować kolorami, kategoriami (nie tylko takimi jak proponuje wydawca), ćwiczyć nazewnictwo lub w późniejszym czasie grać w skojarzenia. Nieco starsze dziecko można prosić o podanie konkretnego żetonu, mówiąc np. "proszę podaj mi żeton, na którym jest pomidor", co wspomoże rozwinąć spostrzegawczość i koncentrację. A wpadające w ucho wierszyki będą pomocne w ćwiczeniu pamięci. W skrócie - tu ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia.



Ta 10-cio stronicowa książeczka jest solidnie wykonana, z bardzo grubego kartonu, więc zapewni zabawę przez długi czas. Jej format dodatkowo pozwala na zabranie ze sobą w podróż 🙂⠀

 


 

Dla mojego syna część "Co tu wrzucić?" jest idealna w tym momencie, ponieważ uwielbia wyrzucać śmieci, ale nie raz w koszu lądują także zabawki lub skarpetki. Dzięki niej poćwiczymy segregację przedmiotów, a ja będę miała wsparcie w codziennym tłumaczeniu, dlaczego ukochany samochodzik nie powinien przebywać w pralce. :)

 


My jesteśmy nią zachwyceni (wertujemy codziennie czasem po kilka razy) i cóż...chyba trzeba będzie się zaopatrzyć w kolejne tytuły z tej serii 🤷‍♀️😀⠀

Dodatkowo zdradzę Wam, że moja recenzja została przez portal uznana jako jedna z dwóch najlepszych i zdobyłam kolejne nagrody - książki i zeszyty ćwiczeń z serii Elementarz, oraz kocyk z kapturem :)
 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małopolskie z dzieckiem - Park Owadów w Zatorlandzie + kod rabatowy

W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu.    Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...

"Rózia, Pózia i Tyś" Justyna Kowalczyk-Bednarczyk

Bardzo lubię książki, które w w prostej i krótkiej historii przemycają z lekkością solidną porcję wiedzy. Takie są właśnie historie napisane przez Joannę Kowalczyk-Bednarczyk, których bohaterami są zwierzęta. Prezentowałam Wam już kilka tytułów z serii "Zwierzęta z mojego lasu" a dziś chciałabym przedstawić Wam książkę wydaną dwa lata temu, o sówce pójdźce. Jest ciepły, sierpniowy poranek. Sówka budzi się na stogu siana i przypomina sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Wygrzewała się na dachu stodoły i nie zauważyła polującego na nią kota. W ostatniej chwili odskoczyła i teraz znajduje się tu - w środku stodoły, obok pluszowego misia. Niestety nie ma szans na wydostanie się z niej, bo ma zranione skrzydło. Nagle do stodoły wbiega Rózia poszukująca swojego pluszaka. Zauważa pójdźkę i biegnie po pomoc, po swojego tatę weterynarza. Rózia zostaje opiekunką sówki i dba o nią przez kolejny tydzień. W tym czasie wraz z misiem zdobywają kolejnego przyjaciela. Czy łatwo będzie się on ...

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...