Przejdź do głównej zawartości

Środek czyszcząco odplamiający do dywanów i tapicerek Dr. Beckmann

Od dłuższego czasu mam okazję testować kolejny produkt marki Dr. Beckmann, którą jak już wiecie z poprzednich postów, bardzo polubiłam.
Tym razem w użyciu był środek czyszcząco odplamiający do dywanów i tapicerek. 
Jak podaje producent na opakowaniu, środek, dzięki swojej formule z aktywnym tlenem, powinien poradzić sobie nawet z najbardziej uporczywymi plamami, np. z czerwonego wina, kawy, herbaty, coli, tłuszczu, oleju, soku, brudu z dworu, makijażu czy zabrudzeniami spowodowanymi przez zwierzęta.

Odplamiacz może być stosowany na większości tkanin, w tym wełnie ale nie na aksamicie, jedwabiu lub tkaninach wrażliwych na wodę.

Płyn znajduje się w dość sporej, bo aż 650ml plastikowej butelce ze szczotką. 

 

Szata graficzna utrzymana jest w tym samym stylu co większość produktów, przez co jest jasna i przejrzysta. Na opakowaniu znajdziemy wszystkie potrzebne informacje odnośnie stosowania produktu jak i jego składu. Sama butelka została odpowiednio wyprofilowana, przez co dobrze trzyma się w dłoni i używanie płynu nie jest problematyczne. 

 

Sposób użycia też jest bardzo łatwy. Za pierwszym razem wystarczy odkręcić szczotkę, przekłuć zamknięcie znajdujące się pod nią i zakręcić ponownie. Następnie należy skierować butelkę szczotką do dołu, nacisnąć delikatnie aby zwilżyć gąbkę i nanieść produkt na czyszczoną powierzchnię. Wmasować delikatnie i pozostawić na 3 minuty. Po tym czasie zetrzeć produkt jasną, wilgotną ściereczką i gotowe!

 

Ja, jak zwykle, do testów podeszłam ostrożnie i zaczęłam od sprawdzenia produktu na starym, mocno zabrudzonym dywaniku kuchennym. Niestety produkt nie poradził sobie z plamami, były jedynie delikatnie jaśniejsze. Kolejną próbę podjęłam już na zabrudzonym narożniku i tu środek sprawdził się świetnie. Usunął plamy z krwi, dżemu, malin a nawet zakreślacza i kredki świecowej. Tak, mam "na stanie" rozbrykanego prawie 2-latka :) 

Sama obsługa nie sprawiała mi problemu, produkt rozprowadzał się bardzo dobrze, wystarczyło odpowiednio docisnąć szczotkę. Płyn ma bardzo delikatny i przyjemny zapach, nie podrażnia nosa, co również uznaję za duży plus.W składzie znalazłam tylko informację o "kompozycjach zapachowych", natomiast nie podano szczegółów jakich. Po odczekaniu (u mnie trochę dłużej niż 3 minuty) przemyłam materiał wilgotną ściereczką i po środku nie pozostały żadne plamy czy odbarwienia.

Narożnik znów wygląda jak nowy, więc jestem bardzo zadowolona i cieszę się, że butelka ma taką sporą pojemność, na pewno jeszcze nie raz po niego sięgnę ratując swoją ulubioną kanapę. Zdecydowanie mogę go polecić!

 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 2 Po porodzie

Dziś, tak jak obiecałam, druga część dotycząca tematu pakowania torby do szpitala. Tym razem skupię się na rzeczach wymaganych już po porodzie, na oddział. A do pierwszej części odsyłam Was tutaj. Przejdźmy od razu do konkretów. Zgodnie z listą otrzymaną z wybranego szpitala, dla siebie na oddział potrzebuję: - podkłady na łóżko i podpaski poporodowe - czyli to, co potrzebne również do samego porodu, opisałam w poprzednim wpisie - majtki jednorazowe siateczkowe - tak jak wspomniałam w poprzednim wpisie, ja wybrałam wielorazowe - ręcznik do kąpieli - klapki pod prysznic - piżama na oddział - przybory toaletowe - szlafrok i papcie - bielizna (majtki, biustonosz nieuciskowy) - wkładki laktacyjne/ewentualnie laktator Tutaj pokusiłam się o kilka drobnych modyfikacji. Ręcznik do kąpieli, tak jak już pisałam wcześniej, kupiłam w TXM za 12,99 zł, w ilości 2 sztuk, z czego jeden zapakowałam do torby porodowej a drugi właśnie na oddział. Klapki pod pryszn

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo

Śląskie z dzieckiem - Dinoworld Gliwice

Dziś zabieram Was na wycieczkę do świata prehistorycznych dinozaurów. Do miejsca, które zachwyci ich fanów, zwłaszcza tych najmniejszych. Mowa tutaj o wystawie Dinoworld, znajdującej się w centrum handlowym Europa Centralna w Gliwicach. Tutaj cofniecie się w czasie i poczujecie się jak wśród prawdziwych dinozaurów. A to dlatego, że znajdujące się tam okazy są ruchome i wydają dźwięki. W dodatku mają rzeczywiste rozmiary i jak najbardziej odzwierciedlają żyjące kiedyś dinozaury. Zobaczyć tu można między innymi najpopularniejszego T.Rexa. Jest też nanotyran, kentrozaur, pter ozaur, parazaurolof i kilka innych dinozaurów.  Przy dinozaurach znajdują się tabliczki z najważniejszymi informacjami o tych stworzeniach. Oprócz samych ruchomych figur, znajdziemy tu jeszcze szkielety stegozaura i triceratopsa, czaszki tyranozaura i styrakozaura, kości, a także wystawę skamieniałych szczątków dinozaurów.  Jest też farma dinozaurów, na której zobaczymy małe dinusie. Z dodatkowych atrakcji czekają na