Przejdź do głównej zawartości

Kosmetyki Ziaja Med AZS

W ostatnim czasie miałam okazję używać kosmetyków marki Ziaja, z serii Med AZS. Były to:
- natłuszczający olejek myjący do kąpieli i pod prysznic 
- natłuszczająca emulsja do ciała
- szampon oczyszczający do wrażliwej skóry głowy i karku.
To produkty przeznaczone zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci, także niemowląt. Pomagają w przypadku zaburzenia bariery ochronnej naskórka, suchości skóry, podrażnieniach o różnym stopniu rozległości, nasilonym swędzeniu skóry oraz podwyższonym ryzyku nadkażeń. 
Wydawałoby się więc, że to coś dla mnie, bo już od dłuższego czasu nie mogę poradzić sobie z suchą skórą.

Natłuszczający olejek myjący do kąpieli i pod prysznic
 
To produkt zamknięty w plastikowej butelce pojemności 270ml, o minimalistycznym designie, jak zresztą cała seria. Białe opakowanie posiada bardzo czytelną i jasną etykietę. Butelka zamykana jest na klik, dzięki czemu jest bardzo komfortowa w użyciu. 
 
Produkt ma nietypową konsystencję - jest bardzo lejący, tłusty, jednak po nałożeniu i potarciu na mokrej dłoni dłoni staje się gęsty i pieniący, bardziej jak mydło. Ma bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny zapach.
 
 
Używałam go zarówno do kąpieli swojej i syna, jak również do mycia twarzy. Jeśli chodzi o kąpiel to w moim przypadku niestety nie było zauważalnych efektów, brak jakiegokolwiek nawilżenia ale równocześnie brak podrażnień, uczuleń i odwrotnego efektu w postaci wysuszenia skóry. Natomiast syna prawdopodobnie olejek podrażniał, bo zmiany skórne, które miał już wcześniej, zaogniały się. Choć nie działo się tak przy każdej kąpieli, a produkt był stosowany codziennie.
W przypadku mycia twarzy, którą mam bardzo przesuszoną, również nie zauważyłam spektakularnych efektów, natomiast po użyciu skóra nie była dodatkowo wysuszona i podrażniona, nie swędziała, nie miałam uczucia ściągnięcia.
Podsumowując, mam neutralne podejście do tego produktu. Liczyłam jednak na więcej.
 
Natłuszczająca emulsja do ciała
 
 
To balsam o gęstej formule, zawarty w opakowaniu 400ml, z pompką. Ułatwia to znacznie korzystanie z produktu. 
 
Bardzo przyjemnie się go używa, szybko się wchłania, nie pozostawia uczucia lepkości skóry, nie ma problemów z rozprowadzeniem na twarzy czy ciele. Ten produkt jest bezzapachowy.

Stosowałam go znów i u siebie i u syna. W jego przypadku delikatnie łagodził wcześniej zaognione zmiany, jednak nie zlikwidował ich całkowicie. W moim przypadku nawilżał delikatnie skórę ciała, natomiast w przypadku twarzy nie był to efekt wow. Po kilku godzinach suche skórki znów były bardzo widoczne. Uważam, że dla mnie nie był wystarczający, jednak dam mu szansę i zużyję do końca. 

Szampon oczyszczający do wrażliwej skóry głowy i karku
 
 
To produkt, z którego jestem (dla odmiany) bardzo zadowolona. Szampon zawarty jest, podobnie jak olejek myjący, w butelce z zamknięciem na klik. 
 
Jej pojemność to 300 ml. Jak wcześniejsze produkty, jest bezzapachowy. Ma gęstą konsystencję, bardziej żelową i delikatnie się pieni, co sprawia, że przy moich dłuższych włosach muszę użyć go więcej, bo jednak bez piany mam wrażenie, że włosy nie zostały umyte.
 
 
Szampon sprawdził się świetnie. Nie podrażniał a wręcz zniwelował uczucie swędzenia skóry, z którym męczyłam się od jakiegoś czasu. Złagodził też podrażnienia. Jednocześnie nie obciążył włosów, nie przetłuszczały się szybciej niż do tej pory.  Mam też wrażenie, że włosy po umyciu są bardziej miękkie i gładkie. Po ten produkt z pewnością będę chętnie sięgać.
 
Podsumowując, całą serię oceniam na 4. Kosmetyki nie podrażniały i nie uczulały ale też szczerze mówiąc nie zauważyłam nawilżenia, na którym mi tak bardzo zależało. Liczyłam na dużo lepsze efekty, zwłaszcza w przypadku emulsji do ciała. Mimo wszystko zostają ze mną jeszcze na jakiś czas, choć syn już raczej z nich nie skorzysta.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 2 Po porodzie

Dziś, tak jak obiecałam, druga część dotycząca tematu pakowania torby do szpitala. Tym razem skupię się na rzeczach wymaganych już po porodzie, na oddział. A do pierwszej części odsyłam Was tutaj. Przejdźmy od razu do konkretów. Zgodnie z listą otrzymaną z wybranego szpitala, dla siebie na oddział potrzebuję: - podkłady na łóżko i podpaski poporodowe - czyli to, co potrzebne również do samego porodu, opisałam w poprzednim wpisie - majtki jednorazowe siateczkowe - tak jak wspomniałam w poprzednim wpisie, ja wybrałam wielorazowe - ręcznik do kąpieli - klapki pod prysznic - piżama na oddział - przybory toaletowe - szlafrok i papcie - bielizna (majtki, biustonosz nieuciskowy) - wkładki laktacyjne/ewentualnie laktator Tutaj pokusiłam się o kilka drobnych modyfikacji. Ręcznik do kąpieli, tak jak już pisałam wcześniej, kupiłam w TXM za 12,99 zł, w ilości 2 sztuk, z czego jeden zapakowałam do torby porodowej a drugi właśnie na oddział. Klapki pod pryszn

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo

Śląskie z dzieckiem - Dinoworld Gliwice

Dziś zabieram Was na wycieczkę do świata prehistorycznych dinozaurów. Do miejsca, które zachwyci ich fanów, zwłaszcza tych najmniejszych. Mowa tutaj o wystawie Dinoworld, znajdującej się w centrum handlowym Europa Centralna w Gliwicach. Tutaj cofniecie się w czasie i poczujecie się jak wśród prawdziwych dinozaurów. A to dlatego, że znajdujące się tam okazy są ruchome i wydają dźwięki. W dodatku mają rzeczywiste rozmiary i jak najbardziej odzwierciedlają żyjące kiedyś dinozaury. Zobaczyć tu można między innymi najpopularniejszego T.Rexa. Jest też nanotyran, kentrozaur, pter ozaur, parazaurolof i kilka innych dinozaurów.  Przy dinozaurach znajdują się tabliczki z najważniejszymi informacjami o tych stworzeniach. Oprócz samych ruchomych figur, znajdziemy tu jeszcze szkielety stegozaura i triceratopsa, czaszki tyranozaura i styrakozaura, kości, a także wystawę skamieniałych szczątków dinozaurów.  Jest też farma dinozaurów, na której zobaczymy małe dinusie. Z dodatkowych atrakcji czekają na