Przejdź do głównej zawartości

„Schleich. Horse Club. Imię dla źrebaka” i „Schleich. Horse Club. Misja ratunkowa”

Czy znacie serię książek Schleich „Horse Club” z wydawnictwa Ameet?
To książki, z których szczególnie zadowolone będą fanki jazdy konnej. A to dlatego, że głównymi bohaterkami są cztery dziewczyny i ich ukochane konie. Przedstawiam Wam dwa najnowsze tytuły! „Schleich. Horse Club. Imię dla źrebaka” To coś dla fanów krótszych opowieści. W tej książce znajdziecie aż trzy opowiadania, niezależne od siebie. Dziewczyny zmierzą się z nowymi wyzwaniami. Będą musiały znaleźć sposób by zatrzymać w stadninie nowonarodzone źrebię. Wpadną także na pomysł jak wesprzeć jedną z przyjaciółek, którą czeka stworzenie filmu na wymarzony konkurs. Natomiast Sarah, jedna z nich, stanie się zaklinaczką koni. Jesteście ciekawi w jaki sposób?
 
 
 
  
„Schleich. Horse Club. Misja ratunkowa” To już książka dla fanów długich historii. W tej podzielonej na 10 rozdziałów opowieści dużo się dzieje. Podczas konnej przejażdżki dziewczyny spotykają pędzącego rowerzystę. Niedługo po tym dowiadują się, że do schroniska ktoś podrzucił małe kocięta. Po kilku dniach trafiają tam też kozy a w końcu wychudzony koń. To wszystko brzmi jak idealna zagadka dla dziewczyn z Horse Club. Czy te sprawy są ze sobą powiązane i czy dziewczynom uda się wyjaśnić kto podrzuca zwierzęta?
  
Jeśli lubicie wciągające historie z tajemniczymi historiami w tle to koniecznie sprawdźcie te tytuły! Czyta się je szybko, a ilustracje (kolorowe w pierwszej książce i czarno-białe w drugiej) są świetnym przerywnikiem. W tych historiach przyjaźń i miłość do zwierząt są na pierwszym planie!

_____ Wydawnictwo: Ameet (tu kupisz)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małopolskie z dzieckiem - Park Owadów w Zatorlandzie + kod rabatowy

W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu.    Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...

"Rózia, Pózia i Tyś" Justyna Kowalczyk-Bednarczyk

Bardzo lubię książki, które w w prostej i krótkiej historii przemycają z lekkością solidną porcję wiedzy. Takie są właśnie historie napisane przez Joannę Kowalczyk-Bednarczyk, których bohaterami są zwierzęta. Prezentowałam Wam już kilka tytułów z serii "Zwierzęta z mojego lasu" a dziś chciałabym przedstawić Wam książkę wydaną dwa lata temu, o sówce pójdźce. Jest ciepły, sierpniowy poranek. Sówka budzi się na stogu siana i przypomina sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Wygrzewała się na dachu stodoły i nie zauważyła polującego na nią kota. W ostatniej chwili odskoczyła i teraz znajduje się tu - w środku stodoły, obok pluszowego misia. Niestety nie ma szans na wydostanie się z niej, bo ma zranione skrzydło. Nagle do stodoły wbiega Rózia poszukująca swojego pluszaka. Zauważa pójdźkę i biegnie po pomoc, po swojego tatę weterynarza. Rózia zostaje opiekunką sówki i dba o nią przez kolejny tydzień. W tym czasie wraz z misiem zdobywają kolejnego przyjaciela. Czy łatwo będzie się on ...