"Karmienie piersią jest najwłaściwszym sposobem żywienia niemowląt". To hasło chyba wszyscy już możemy wyrecytować nawet zerwani w środku nocy. Droga mleczna wielu osobom wydaje się łatwa i przyjemna. Jednak prawda jest taka, że wiele kobiet boryka się z różnego rodzaju problemami podczas karmienia piersią, zwłaszcza na samym początku. Nawał bądź kryzys laktacyjny, problemy z dostawianiem dziecka i wiele innych, to wszystko sprawia, że wiele matek po podjęciu sporej ilości prób, jednak z tego sposobu karmienia rezygnuje i szuka alternatyw. Niektóre przechodzą od razu na mleko modyfikowane, inne próbują karmić piersią inaczej (KPI) - czyli odciągać swój pokarm i karmić butelką. Niezależnie od wybranego sposobu każda mama powinna być tak samo traktowana, wysłuchana i zrozumiana, bo każda chce dla swojego dziecka jak najlepiej i robi to co może, najlepiej jak potrafi.
Dlatego ja dziś przychodzę do Was z recenzją produktu, który przyda się może nie każdej, ale zdecydowanej większości mam - laktator.
W pierwszej ciąży nie zakładałam, że będzie mi kiedykolwiek potrzebny i nie kupowałam na zapas. Po porodzie szybko jednak okazało się, że podczas nawału jest mi niezbędny. Wtedy mąż zakupił na szybko najtańszy ręczny laktator. Sprawdził mi się (tak wtedy uważałam) i polecałam go innym do użytku sporadycznego. Ja skorzystałam z niego zaledwie 4 razy podczas nawału, więc był dla mnie wystarczający.
Tym razem laktator w mojej wyprawce znalazł się już dużo wcześniej, w dodatku zupełnie inny bo elektryczny. I od razu po pierwszym użyciu zmieniłam zdanie co do laktatorów ręcznych. Różnica jest kolosalna a używanie elektrycznego to wręcz przyjemność.
Używam laktatora marki Lovi model Expert 3D Pro. Jest to nowość w ofercie firmy a jego największą chlubą jest lejek 3D, który jest najbliższy naturalnemu karmieniu -nie tylko ssie, ale i uciska brodawkę podobnie jak usta i język dziecka powodując naturalny wypływ mleka.
Zanim opiszę moje odczucia, kilka informacji od producenta. Lovi laktator elektryczny Expert 3D Pro:
- jest wyjątkowo skuteczny - dzięki dedykowanej ażurowej osłonie lejka 3D, która umożliwia kontrolę
siły nacisku na brodawkę, co wpływa na skuteczność w problemach
laktacyjnych i pobudzeniu laktacji po cesarskim cięciu
- zapewnia komfortowe odciąganie - w półleżącej pozycji, wygodnej szczególnie po cesarskim cięciu, dzięki
specjalnej konstrukcji lejka, która zapobiega cofaniu się odciągniętego
mleka
- jest wyjątkowo cichy - najcichszy z laktatorów Lovi
- pozwala dostosować moc do potrzeb mamy - ma po 9 poziomów mocy w każdej fazie
- jest łatwy do umycia - ma niewielką ilość części
- zapewnia mobilność - ma wbudowany akumulator pozwalający na 3 sesje odciągania na jednym ładowaniu, oraz możliwość ładowania przez USB
- jest wygodny do przechowywania i noszenia dzięki torbie.
Laktator otrzymałam w kartonowym, porządnym pudełku z uchwytem. Już samo opakowanie bardzo mi się spodobało i pozwoliło odczuć, że wewnątrz czeka na mnie wysokiej jakości sprzęt.
Dodatkowo na opakowaniu zawarte zostały najważniejsze informacje odnośnie laktatora czyli jego zalety, sposób działania lejka a także zawartość zestawu.
Sam sprzęt został zapakowany w elegancką torbę, która ułatwia transportowanie laktatora. Bez problemu można go zabrać ze sobą w podróż, bądź przechowywać go w domu.
Torba jest solidnie wykonana, zapinana na dwusuwakowy zamek błyskawiczny, z możliwością otworzenia całej klapy. Ułatwia to korzystanie z niej i sprawia, że otwieranie i wyciąganie sprzętu jest szybkie, łatwe i wygodne. Dodatkowo posiada rączkę, dzięki czemu można ją swobodnie przenosić.
Przegrody w torbie są przyczepiane na rzepy, co umożliwia ich przestawianie i pozwala dostosować układ do własnych potrzeb. Można też je całkowicie wyjąć i stworzyć torbę jednokomorową.
W klapie znajduje się kieszonka, więc dodatkowo można zmieścić w niej jakiś poradnik czy dokumenty.
W skład zestawu wchodzą:
- torba do przechowywania
- baza laktatora
- silikonowy lejek 3D wraz z zatyczką również w kształcie lejka
- rurka łącząca laktator i bazę
- butelka Lovi Medical+ 150ml wraz ze smoczkiem dynamicznym Lovi mini 0m+ i podstawką
- korpus laktatora z silikonową membraną, nasadką i zaworkiem antyzwrotnym
- wtyczka i kabel usb
- próbki wkładek laktacyjnych Lovi Discreet Elegance, w trzech kolorach
- instrukcja
- poradnik "Szkoła karmienia piersią"
- dodatkowa zapasowa rurka łącząca laktator i panel sterowania oraz dwa zapasowe zaworki antyzwrotne
A tak prezentuje się całość po złożeniu.
Samo złożenie laktatora jest proste, choć przyznaję, że ja zawsze przed pierwszym użyciem jakiegokolwiek sprzętu czytam instrukcję obsługi i nią się posiłkuję. Tym razem również pierwsze złożenie odbyło się zgodnie z instrukcją krok po kroku i to mi wystarczyło. Mała ilość elementów sprawia, że nie ma się tu nad czym zastanawiać i dopasowywać.
Uważam, że całość wygląda świetnie, bardzo stylowo i kobieco a dodatek pudrowo różowego koloru cieszy oko i nie przytłacza - łatwiej i przyjemniej korzysta się z ładnego urządzenia o ciekawym designie.
Korzystanie z urządzenia jest proste. Przed pierwszym użyciem należy naładować do pełna baterię. W moim przypadku trwało to około trzech godzin.
Na wyświetlaczu znajdują się następujące przyciski (od lewej): faza pracy (stymulacja/odciąganie), włączenie/wyłączenie dźwięku, zmniejszenie i zwiększenie mocy, a na dole przycisk włączania i wyłączania urządzenia.
Ekran cyfrowy pokazuje nam poziom naładowania baterii, poziom mocy (tu 1), czas przez jaki laktator już pracuje (w minutach), oraz fazę pracy (trójkąt to stymulacja, kropelki to odciąganie).
Działanie urządzenia pokazałam na filmiku poniżej:
Jak widać jest on bardzo intuicyjny i łatwy w obsłudze. Choć ja za pierwszym razem "zaszalałam". Mając porównanie tylko do używanego wcześniej laktatora ręcznego, gdzie w nawale po kilku ruchach już było pełno mleka w butelce, myślałam, że tu będzie tak samo. Dlatego odciągając pierwszy raz szybko przeszłam przez wszystkie moce trybu stymulacji do trybu odciągania. Tu również w krótkim czasie przeszłam na wyższe moce a efekt był marny. W ciągu 6 minut nie odciągnęłam nawet pełnych 20ml, za to całości towarzyszył ból. Dlatego przy odciąganiu pokarmu z drugiej piersi już byłam mądrzejsza i zrobiłam to wolniej. Bez bólu a z połową butelki mleka :)
Podsumowując, zalety jakie w nim dostrzegłam:
- łatwa obsługa oraz późniejsze czyszczenie
- cicha praca (choć nie mam porównania z innymi laktatorami tego typu)
- możliwość wygodnego używania zarówno w domu jak i w podróży, dzięki opcji pracy bezprzwodowej
- możliwość ładowania standardowo i przez usb
- dodatki w postaci pięknej i praktycznej torby i zapasowych części
- możliwość dokupienia wszystkich wymiennych elementów za około 30 zł
- miły dla oka design.
Wad jak na razie nie widzę, choć używam od 3 tygodni. :)
Z całego serca polecam go mamom rozważającym zakup tego sprzętu. :)
W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu. Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...
Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...
Poniżej przedstawiam szczegóły promocji oferowanej przez bank citi handlowy Konto Osobiste CitiKonto w ofercie „Otwórz CitiKonto i zyskaj do 700 PLN” Promocja trwa do 18.06 lub do wyczerpania puli wniosków (3 500) Z promocji możesz skorzystać jeśli do dnia 31.12.2021r. nie byłeś posiadaczem ani współposiadaczem rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego w Banku Aby przystąpić do promocji należy: 1. Zarejestrować się na stronie promocji (do 18.06), zawrzeć umowę z bankiem, zaakceptować regulamin promocji i zgody marketingowe - za to otrzymasz nagrodę o wartości 20 zł w terminie do końca czerwca 2024r (lub lipca jeśli konto otworzysz w czerwcu). 2. W 2 kolejnych miesiącach po m-cu otwarcia (czerwcu i lipcu lub lipcu i sierpniu): otrzymaj wpływ/y na łączną kwotę min. 2 000 zł - za to otrzymasz nagrodę 130 zł w terminie do końca sierpnia 2024r. (lub września jeśli konto otworzysz w czerwcu). 3. W 5 kolejnych miesiącach po otwarciu ko...
Komentarze
Prześlij komentarz