Przejdź do głównej zawartości

Zabawki sensoryczne Sensory Toys Canpol Babies cz. 1

Wszyscy wiemy jak ważny jest rozwój sensoryczny maluchów i warto wspomagać go już od pierwszych chwil. Jedną z wielu możliwości jest zapoznawanie dziecka z różnymi strukturami, materiałami jak i kolorami. Najwcześniej dziecko rozróżnia kontrasty - biały, czarny, czerwony.

W tych właśnie barwach została stworzona cała kolekcja wspierających rozwój zabawek firmy Canpol Babies - Sensory Toys. 

W serii znalazły się dotychczas:

- mata sensoryczna

- duże lusterko kontrastowe

- pluszowa książeczka edukacyjna

- karuzela z pozytywką

- zawieszka do wózka

- karuzela podróżna do wózka/fotelika

- pluszowa piłka kontrastowa

- zabawka z piszczkiem i lusterkiem.

Ja mam okazję testować cztery pierwsze i chciałam dziś je Wam przedstawić oraz podzielić się swoją opinią.

Sensoryczna mata do zabawy Sensory Toys 

Mata znajduje się w kartonie o sporych rozmiarach. Zawiera on opis jej podstawowych funkcji.

Sama mata jest miękka, z grubszymi zewnętrznymi częściami, co sprawia, że dziecko ma dobrą izolację od podłogi. Wykonana jest z różnych materiałów - gładkie, minky, w czterech kontrastowych kolorach - biały, czarny, czerwony, szary.
 
Po wyjęciu i rozłożeniu mamy samą kontrastową matę, bez pałąków. W ten sposób również może być używana, gdyż ma wszyte elementy sensoryczne. Znajdziemy tu:

- przycisk włączający melodię, rozwijający zmysł słuchu

- elementy szeleszczące

 

- piszczałkę

- lusterko

 - oraz grzechotkę.

 Ma także wszyte tasiemki w różnych kolorach.

Tak prezentuje się rozłożona mata.

  Od spodu mata ma szary, jednolity kolor.

Mata posiada w czterech miejscach otwory na przełożenie pałąków, które zaczepiane są od spodu. Dzięki temu plastikowe zaczepy nie przeszkadzają dziecku w zabawie.

Montując do maty pałąki mamy kolejne możliwości zabawy zawieszkami.

I są to:

- gryzaki

- szeleszczące pluszowe wstążki




- grzechotka z lusterkiem, szeleszczącymi częściami i tasiemkami



W zestawie jest także lusterko zapinane na rzepy, które można montować według własnego uznania.



 
Zewnętrzne części maty posiadają wszyte sznurki, które po ściągnięciu i związaniu umożliwiają przekształcenie maty w kojec o grubszych, stabilnych bokach.
 


Muszę przyznać, że zmieniłam zdanie co do tego typu mat. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona, gdyż wydawało mi się, że leżenie w takich kontrastach powoduje "oczopląs" i wcale nie będzie dla dziecka komfortowe, że takie kolory będą razić w oczy. Stąd też dla pierwszego syna wybrałam matę w bardzo delikatnych, jasnych kolorach a kontrasty zostawiłam sobie na kartach i w książeczkach. Drugiego maluszka również kładłam na poprzedniej macie ale gdy zauważyłam, że najczęściej przygląda się czarno-białym pałąkom od razu wyciągnęłam tę kontrastową. 

Mata jest solidnie wykonana, co w pierwszej kolejności sprawdził starszy syn - dwulatek. Łatwo się czyści, choć szczerze mówiąc wolałabym mieć opcję włożenia jej do pralki. Tu tego robić nie można ze względu na wszyte grające elementy. Zalecane jest tylko przemywanie szmatką.

Ilość zawieszek i rozwijających elementów oceniam pozytywnie. Plusem jest opcja ściągnięcia ich z pałąków i zabawy nimi. Natomiast nie jestem przekonana do wszytej pozytywki. Niestety dostęp do baterii jest utrudniony i w razie konieczności wymiany trzeba będzie rozpruć matę. Osobiście się tego nie podejmę i jak już przestanie grać to na amen. 

Na plus oceniam jej grubość, będzie idealna zwłaszcza na nadchodzącą jesień i zimę bo pomimo, że mieszkamy na piętrze a na podłodze mamy panele, to jednak ciągnie od nich nieprzyjemny chłód. Choć gdy syn uciął sobie krótką drzemkę na macie jego plecy były przepocone, także na to muszę jeszcze zwrócić uwagę. 

Ciekawa jest opcja kojca. Wystarczy związać sznurki a dzięki grubszym brzegom całość jest stabilna. W poprzedniej macie niestety ta forma była tylko pięknie opisana a w rzeczywistości nie trzymała się. Stawiając brzegi można wspierać rozwój dziecka już od pierwszych dni, kładąc go na brzuszku. Boczne panele zachęcają do podnoszenia główki. 

Mata spodobała się moim synom i nie raz starszy okazuje zazdrość, gdy młodszy na niej leży. Udaje się go jednak namówić na włączenie bratu melodyjki bądź poruszanie grzechotkami. :)
Myślę, że mata świetnie się sprawdzi jako prezent dla przyszłych bądź świeżo upieczonych rodziców i posłuży do rozwoju sensoryki i motoryki dziecka. Będzie także wsparciem relacji rodzic-dziecko a to przecież tak samo ważna kwestia dla prawidłowego rozwoju maluszka.


Matę można znaleźć w sklepach internetowych w cenach 211-270 zł.

Trzy pozostałe zabawki opiszę niedługo w kolejnym poście. :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 2 Po porodzie

Dziś, tak jak obiecałam, druga część dotycząca tematu pakowania torby do szpitala. Tym razem skupię się na rzeczach wymaganych już po porodzie, na oddział. A do pierwszej części odsyłam Was tutaj. Przejdźmy od razu do konkretów. Zgodnie z listą otrzymaną z wybranego szpitala, dla siebie na oddział potrzebuję: - podkłady na łóżko i podpaski poporodowe - czyli to, co potrzebne również do samego porodu, opisałam w poprzednim wpisie - majtki jednorazowe siateczkowe - tak jak wspomniałam w poprzednim wpisie, ja wybrałam wielorazowe - ręcznik do kąpieli - klapki pod prysznic - piżama na oddział - przybory toaletowe - szlafrok i papcie - bielizna (majtki, biustonosz nieuciskowy) - wkładki laktacyjne/ewentualnie laktator Tutaj pokusiłam się o kilka drobnych modyfikacji. Ręcznik do kąpieli, tak jak już pisałam wcześniej, kupiłam w TXM za 12,99 zł, w ilości 2 sztuk, z czego jeden zapakowałam do torby porodowej a drugi właśnie na oddział. Klapki pod pryszn

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo

Śląskie z dzieckiem - Dinoworld Gliwice

Dziś zabieram Was na wycieczkę do świata prehistorycznych dinozaurów. Do miejsca, które zachwyci ich fanów, zwłaszcza tych najmniejszych. Mowa tutaj o wystawie Dinoworld, znajdującej się w centrum handlowym Europa Centralna w Gliwicach. Tutaj cofniecie się w czasie i poczujecie się jak wśród prawdziwych dinozaurów. A to dlatego, że znajdujące się tam okazy są ruchome i wydają dźwięki. W dodatku mają rzeczywiste rozmiary i jak najbardziej odzwierciedlają żyjące kiedyś dinozaury. Zobaczyć tu można między innymi najpopularniejszego T.Rexa. Jest też nanotyran, kentrozaur, pter ozaur, parazaurolof i kilka innych dinozaurów.  Przy dinozaurach znajdują się tabliczki z najważniejszymi informacjami o tych stworzeniach. Oprócz samych ruchomych figur, znajdziemy tu jeszcze szkielety stegozaura i triceratopsa, czaszki tyranozaura i styrakozaura, kości, a także wystawę skamieniałych szczątków dinozaurów.  Jest też farma dinozaurów, na której zobaczymy małe dinusie. Z dodatkowych atrakcji czekają na