Przejdź do głównej zawartości

Kolekcja Salt & Pepper marki Lovi

Dziś szybciutko przychodzę do Was z krótkim postem odnośnie kolekcji Salt&Pepper od Lovi, która jakiś czas temu zagościła w moim domu.
 
Zestaw jaki posiadam to:
- kubek ze słomką Freestyle 350 ml
- smoczki silikonowe dynamiczne 18m+
- tasiemka do smoczka.

Kolekcja Salt&Pepper to, jak widzicie, zwierzęce motywy - cętki i paski. Pięknie się prezentują w komplecie.

Kubek Freestyle występuje w dwóch pojemnościach - 250 i 350ml. Mniejszy posiada oznaczenie 12m+, większy, ten który mamy w domu - 14m+.


Kubek wykonany jest z półprzezroczystego, matowego materiału ale bez problemu można zobaczyć jaka ilość wody się w nim znajduje. 
Jest bardzo poręczny i dobrze leży w dłoniach dziecka. Dzięki zakrętce z uchwytem świetnie się sprawdzi na spacerach, a maluszek może sam go nieść ze sobą.


Z zamykaniem i otwieraniem również nie powinno być problemu. Mój dwulatek świetnie sobie radził. Myślę, że młodszemu dziecku trzeba będzie kilka razy pokazać o co chodzi, ponieważ aby zamknąć kubeczek należy przymknąć klapkę i zasunąć blokadę, a przynajmniej tak jest w moim egzemplarzu. Być może jest wadliwy, ale nie można w nim zamknąć samej klapki - odskakuje z powrotem. Gwarancja szczelnego zamknięcia to u mnie natychmiastowe zasunięcie blokady.


Zamknięcie jest szczelne, nic się nie wylewa nawet po obróceniu do góry dnem. Chociaż zdarza mi się, że po otwarciu woda się wylewa. Przypuszczam, że to woda nagromadzona w rurce, w czasie gdy jest ona zakrzywiona. A przynajmniej tak zaobserwowałam.
 
Picie z kubka jest bardzo łatwe, nie sprawiało synkowi trudności i chętnie po ten kubek sięgał na spacerach. Dodatkowo słomka została wykonana z miękkiego silikonu i nie podrażnia dziąseł maluszka.
Utrzymanie go w czystości też nie sprawia żadnego problemu, gdyż wszystkie elementy nakrętki można rozmontować.


My używamy go tylko do wody, więc niestety nie mogę się wypowiedzieć o zachodzeniu kolorami soków, choć producent przed tym przestrzega.

Nam się bardzo spodobał i chętnie z niego korzystamy :)
 
Co ciekawe nakrętka tego kubka jest kompatybilna z innymi produktami marki Lovi, jak kubek-niekapek czy kubek 360.

Kolejny produkt to smoczki dynamiczne 18m+. Tu nie mam się co rozpisywać - jak już wiecie starszy syn od początku był wierny marce Lovi i tym właśnie smoczkom, w różnych wzorach.
Piękny design to w przypadku smoczków Lovi standard. 
Smoczki zamknięte są w kapsule, którą można używać jako dodatkowe zabezpieczenie ich ale ja szczerze mówiąc z niej nie korzystam. Każdy smoczek ma dodatkową zatyczkę i te jak najbardziej są u nas w użyciu. Ich minus to... częste gubienie się ;) 
Smoczki zostały stworzone z niejednorodnych warstw silikonu, dzięki czemu podczas ssania przez dziecko rozciągają się i kurczą. Kształtem przypominają kobiecą brodawkę sutkową.
Pozostaliśmy im wierni i jak najbardziej się u nas sprawdziły, choć w innych wzorach :)
 
Ostatni element zestawu to zawieszka do smoczka. Jest lekka, cieniutka i łatwa do przymocowania zarówno przy smoczku jak i przy ubranku maluszka. Posiada zapięcie na klips.

 Świetnie dopełnia cały zestaw. :)

Jak Wam się podoba kolekcja Salt&Pepper od Lovi? Koniecznie dajcie znać w komentarzach co sądzicie. :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małopolskie z dzieckiem - Park Owadów w Zatorlandzie + kod rabatowy

W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu.    Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...

"Rózia, Pózia i Tyś" Justyna Kowalczyk-Bednarczyk

Bardzo lubię książki, które w w prostej i krótkiej historii przemycają z lekkością solidną porcję wiedzy. Takie są właśnie historie napisane przez Joannę Kowalczyk-Bednarczyk, których bohaterami są zwierzęta. Prezentowałam Wam już kilka tytułów z serii "Zwierzęta z mojego lasu" a dziś chciałabym przedstawić Wam książkę wydaną dwa lata temu, o sówce pójdźce. Jest ciepły, sierpniowy poranek. Sówka budzi się na stogu siana i przypomina sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Wygrzewała się na dachu stodoły i nie zauważyła polującego na nią kota. W ostatniej chwili odskoczyła i teraz znajduje się tu - w środku stodoły, obok pluszowego misia. Niestety nie ma szans na wydostanie się z niej, bo ma zranione skrzydło. Nagle do stodoły wbiega Rózia poszukująca swojego pluszaka. Zauważa pójdźkę i biegnie po pomoc, po swojego tatę weterynarza. Rózia zostaje opiekunką sówki i dba o nią przez kolejny tydzień. W tym czasie wraz z misiem zdobywają kolejnego przyjaciela. Czy łatwo będzie się on ...

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...