Przejdź do głównej zawartości

Play-Doh Magiczny piec do tortów

Do naszej kolekcji zabawek dołączył niedawno zestaw Play-Doh - Magiczny piec do tortów (Play-Doh Rise 'N Surprise Cake Playset).
Syn otrzymał go na Święta Wielkanocne, czyli jak to się u nas mówi, na zajączka. I nie skłamię gdy napiszę, że lepiej trafić nie mogliśmy! Zestaw zapewnia zabawę na długi czas!
W komplecie znajdują się:
- piekarnik 
- akcesoria kuchenne
- 5 tub ciastoliny w różnych kolorach i pojemnościach.
- obrazkowa instrukcja obsługi
Ja jestem nim zachwycona i nie przesadzam ani trochę. Byłam zaskoczona ile frajdy może dać dziecku ciastolina. Pierwszego dnia, zaraz po otrzymaniu zabawki syn bawił się nią nieprzerwanie dwie godziny, a to się u nas nie zdarza. Oczywiście do pomocy zostali zaangażowani wszyscy domownicy i co chwilę się wymienialiśmy ale sam fakt, że syn spędził przy jednej zabawce tyle czasu jest dla mnie czymś zaskakującym. Wtedy głównie robił torty w piekarniku i tworzył ozdoby, teraz zajmuje go na długo nawet zwykłe przeciskanie ciastoliny przez tubę do kremu.
Kolory ciastoliny oczywiście szybko zostały wymieszane ale nie ma to znaczenia, jeśli zabawa nadal jest przednia :)
Sama zabawka jest dobrze wykonana, nic nam się nie zepsuło, nic się nie rozlatuje, nie ma niebezpiecznych części. Również ciastolina jest świetna, nie kruszy się i nie zostawia brudnych rąk. 
Jeśli już bym się miała do czegoś doczepić to mamy problem z wyciąganiem ciastoliny z otworów tworzących ozdoby. No chyba, że jest na to jakiś magiczny sposób, o którym jeszcze nie wiem ;) Jeśli znacie to się podzielcie!
Naprawdę ten zestaw to mój ratunek w chwilach kryzysu, gdy jedyne czego chcę posłuchać to cisza :P

Dodatkowo zestaw rozwija kreatywność i wyobraźnię a także wpływa pozytywnie na zdolności manualne. Dziecko ma także okazję poćwiczyć cierpliwość i precyzję a sama zabawa i tworzenie własnych dzieł dostarczy wiele radości.
Polecam!
 
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 2 Po porodzie

Dziś, tak jak obiecałam, druga część dotycząca tematu pakowania torby do szpitala. Tym razem skupię się na rzeczach wymaganych już po porodzie, na oddział. A do pierwszej części odsyłam Was tutaj. Przejdźmy od razu do konkretów. Zgodnie z listą otrzymaną z wybranego szpitala, dla siebie na oddział potrzebuję: - podkłady na łóżko i podpaski poporodowe - czyli to, co potrzebne również do samego porodu, opisałam w poprzednim wpisie - majtki jednorazowe siateczkowe - tak jak wspomniałam w poprzednim wpisie, ja wybrałam wielorazowe - ręcznik do kąpieli - klapki pod prysznic - piżama na oddział - przybory toaletowe - szlafrok i papcie - bielizna (majtki, biustonosz nieuciskowy) - wkładki laktacyjne/ewentualnie laktator Tutaj pokusiłam się o kilka drobnych modyfikacji. Ręcznik do kąpieli, tak jak już pisałam wcześniej, kupiłam w TXM za 12,99 zł, w ilości 2 sztuk, z czego jeden zapakowałam do torby porodowej a drugi właśnie na oddział. Klapki pod pryszn

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo

Śląskie z dzieckiem - Dinoworld Gliwice

Dziś zabieram Was na wycieczkę do świata prehistorycznych dinozaurów. Do miejsca, które zachwyci ich fanów, zwłaszcza tych najmniejszych. Mowa tutaj o wystawie Dinoworld, znajdującej się w centrum handlowym Europa Centralna w Gliwicach. Tutaj cofniecie się w czasie i poczujecie się jak wśród prawdziwych dinozaurów. A to dlatego, że znajdujące się tam okazy są ruchome i wydają dźwięki. W dodatku mają rzeczywiste rozmiary i jak najbardziej odzwierciedlają żyjące kiedyś dinozaury. Zobaczyć tu można między innymi najpopularniejszego T.Rexa. Jest też nanotyran, kentrozaur, pter ozaur, parazaurolof i kilka innych dinozaurów.  Przy dinozaurach znajdują się tabliczki z najważniejszymi informacjami o tych stworzeniach. Oprócz samych ruchomych figur, znajdziemy tu jeszcze szkielety stegozaura i triceratopsa, czaszki tyranozaura i styrakozaura, kości, a także wystawę skamieniałych szczątków dinozaurów.  Jest też farma dinozaurów, na której zobaczymy małe dinusie. Z dodatkowych atrakcji czekają na