Przejdź do głównej zawartości

Czytam dziecku - Gdzie jesteś, Małpko? Wydawnictwo Kinderkulka

W naszej domowej biblioteczce niedawno pojawiła się nowość pt. "Gdzie jesteś, Małpko?" Wydawnictwa Kinderkulka.
Jej autorką jest Lorea De Vos, francuska architektka wnętrz i projektantka, która na nowo odkryła radość z rysowania gdy na świecie pojawili się jej synowie. To ich dziecięcy świat stał się inspiracją.
Książka swoją premierę w Polsce miała w październiku 2021r. Skierowana jest do dzieci w wieku 1+. Jest solidnie wykonana i pięknie wydana. Składa się z twardej okładki i kartonowych stron z wyciętymi okienkami.

Wraz z sympatycznym Arturem wędrujemy przez poszczególne pomieszczenia domu w poszukiwaniu ulubionej zabawki głównego bohatera. Zajrzymy do salonu, kuchni, piwnicy, sprawdzimy pokoje na piętrze, łazienkę by wreszcie znaleźć ją w... Sprawdźcie sami gdzie!

Jeśli macie w domu małe skrzaty, które często gubią swoje ukochane przytulanki to koniecznie usiądźcie z nimi do tej lektury. Na pewno będą miały sporo frajdy szukając tym razem nie swojej zabawki.
Wycięte w kartonowych stronach okienka pobudzają ciekawość dzieci. Do jakiego pomieszczenia zajrzy Artur za chwilę? A w którym może być małpka? Wasze pociechy na pewno chętnie pobawią się w detektywów.
To także świetna okazja do poszerzenia słownictwa. Poznając pomieszczenia w domu dzieci uczą się nowych słów związanych z ich wyposażeniem i utrwalają je sobie. Ćwiczą także kategoryzację i przyporządkowywanie domowych przedmiotów do odpowiednich pomieszczeń. Czytając możemy dzieciom zadawać pytania np. "gdzie jest kanapa?", "pokaż lustro". Starsze, potrafiące już mówić dzieci, możemy prosić by wymieniły co widzą np. w salonie, bądź sprawdzić ich spostrzegawczość i zapytać co widzą w książce a czego nie ma w naszym domu (i odwrotnie).
Ta aktywizująca forma z pewnością wciągnie również nie jednego opornego na czytanie malucha.
Polecam Wam serdecznie tę książkę i zachęcam do zajrzenia na stronę wydawnictwa Kinderkulka (tutaj).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małopolskie z dzieckiem - Park Owadów w Zatorlandzie + kod rabatowy

W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu.    Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...

"Rózia, Pózia i Tyś" Justyna Kowalczyk-Bednarczyk

Bardzo lubię książki, które w w prostej i krótkiej historii przemycają z lekkością solidną porcję wiedzy. Takie są właśnie historie napisane przez Joannę Kowalczyk-Bednarczyk, których bohaterami są zwierzęta. Prezentowałam Wam już kilka tytułów z serii "Zwierzęta z mojego lasu" a dziś chciałabym przedstawić Wam książkę wydaną dwa lata temu, o sówce pójdźce. Jest ciepły, sierpniowy poranek. Sówka budzi się na stogu siana i przypomina sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Wygrzewała się na dachu stodoły i nie zauważyła polującego na nią kota. W ostatniej chwili odskoczyła i teraz znajduje się tu - w środku stodoły, obok pluszowego misia. Niestety nie ma szans na wydostanie się z niej, bo ma zranione skrzydło. Nagle do stodoły wbiega Rózia poszukująca swojego pluszaka. Zauważa pójdźkę i biegnie po pomoc, po swojego tatę weterynarza. Rózia zostaje opiekunką sówki i dba o nią przez kolejny tydzień. W tym czasie wraz z misiem zdobywają kolejnego przyjaciela. Czy łatwo będzie się on ...

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...