Przejdź do głównej zawartości

"Polska. Przewodnik małego turysty. Od morza do gór" Marcin Przewoźniak

Chyba nie muszę pytać czy też z utęsknieniem czekacie na cieplejsze dni, tak jak ja? Zakładam, że wszystkim nam brakuje już słońca i ciepła. Moja lista miejsc do odwiedzenia przy lepszej pogodzie wciąż się wydłuża! A czy Wy macie jakiś spis miejsc, które chcecie odwiedzić? Planujecie wycieczki w najbliższym czasie? Jeśli szukacie inspiracji na zwiedzanie Polski z dziećmi to podsuwam Wam dziś nowy przewodnik.
"Polska. Przewodnik małego turysty" to nie tylko zbiór miejsc wartych odwiedzenia. To także cenne wskazówki zarówno dla rodziców jak i dla dzieci - od Karoliny, Karola i Karambola, ich dłuuugiego psa. Miejsca zostały podzielone tematycznie, dzięki czemu łatwiej znaleźć pasujące do aktualnych zainteresowań. Możecie zwiedzać Polskę tropem duchów, smoków, czy zabytków techniki. Możecie odwiedzać historyczne stolice albo nowoczesne parki rozrywki. Znajdziecie tu informacje o miejscach pełnych zwierząt oraz o spokojnych zakątkach nad wodą. Każda rozkładówka to zbiór najważniejszych informacji o opisywanym miejscu, uzupełnionych zdjęciem i ikonkami z cennymi radami. Czasem znajdziecie tu też rady Karoliny i Karola lub ich rodziców, a także informacje, gdzie jeszcze warto zajrzeć będąc w okolicy. Przewodnik jest przede wszystkim ciekawie napisany a szata graficzna przyjemna dla oka. Można go czytać jak książkę, nie tylko przy okazji planowanej wyprawy. Będzie idealny dla rodziców i pociech lubiących aktywnie spędzać czas. Bardzo lubię sięgać po przewodniki turystyczne i wyszukiwać w nich mało popularne miejsca. A Wy korzystacie z takich książek?




_____ Tytuł: "Polska. Przewodnik małego turysty. Od morza do gór" 
Autor: Marcin Przewoźniak Wydawnictwo: Papilon (tu kupisz)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małopolskie z dzieckiem - Park Owadów w Zatorlandzie + kod rabatowy

W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu.    Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...

"Rózia, Pózia i Tyś" Justyna Kowalczyk-Bednarczyk

Bardzo lubię książki, które w w prostej i krótkiej historii przemycają z lekkością solidną porcję wiedzy. Takie są właśnie historie napisane przez Joannę Kowalczyk-Bednarczyk, których bohaterami są zwierzęta. Prezentowałam Wam już kilka tytułów z serii "Zwierzęta z mojego lasu" a dziś chciałabym przedstawić Wam książkę wydaną dwa lata temu, o sówce pójdźce. Jest ciepły, sierpniowy poranek. Sówka budzi się na stogu siana i przypomina sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Wygrzewała się na dachu stodoły i nie zauważyła polującego na nią kota. W ostatniej chwili odskoczyła i teraz znajduje się tu - w środku stodoły, obok pluszowego misia. Niestety nie ma szans na wydostanie się z niej, bo ma zranione skrzydło. Nagle do stodoły wbiega Rózia poszukująca swojego pluszaka. Zauważa pójdźkę i biegnie po pomoc, po swojego tatę weterynarza. Rózia zostaje opiekunką sówki i dba o nią przez kolejny tydzień. W tym czasie wraz z misiem zdobywają kolejnego przyjaciela. Czy łatwo będzie się on ...

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...