Przejdź do głównej zawartości

"Maciuś i Leon sprzątają pokój", "Maciuś i Leon idą do zoo" Katarzyna Wierzbicka

Maciuś i Leon to duet, którego polubili moi synowie. Książki z tymi bohaterami od niedawna występują w wersji z miękką okładką. Dołączyły do nich dwa kolejne tytuły. 🐉 "Maciuś i Leon sprzątają pokój" Jest sobota, dzień, w którym czas płynie wolniej i spokojniej a maluchy mogą bawić się bez ograniczeń. Smoki świetnie spędzają czas w swoim pokoju, bawiąc się po kolei wszystkimi zabawkami. Jednak problem pojawia się gdy nie mogą znaleźć potrzebnego do zabawy miecza. W trakcie poszukiwań Maciuś rani sobie nogę. Do akcji wkraczają rodzice a maluchy same przekonują się, że w posprzątanym pokoju o wiele łatwiej o bezpieczną zabawę. 🐉 "Maciuś i Leon idą do zoo" Nadchodzi czas wycieczki do zoo. Smoki czekały na nią niecierpliwie prawie cały tydzień! Tak bardzo chcą zobaczyć zwierzęta. Jeszcze przed wyjściem rodzice ustalają z nimi kilka zasad oraz pouczają jak należy się zachowywać. Maluchy są podekscytowane jednak na miejscu pamiętają o ustaleniach i dzielą się swoją wiedzą z innymi. Książki przybliżają dzieciom tematy znane im z codzienności. W trakcie lektury maluchy poznają zasady jakimi powinni kierować się w swoim życiu oraz dlaczego powinni wykonywać swoje domowe obowiązki. Dzieci dowiedzą się, że bałagan może mieć przykre konsekwencje nie tylko w postaci złej zabawy. Natomiast czytając część o wycieczce do zoo poznają zasady zachowania się w tym miejscu oraz dowiedzą dlaczego nie wolno dokarmiać zwierząt. Te krótkie historie przekazują wiele cennych lekcji i oswajają dzieci z otaczającym światem. Ich mały format pozwala na zabranie ze sobą w podróż czy na piknik. Umilą także czas oczekiwania w kolejce. W serii znalazły się także dwa inne tytuły w miękkiej oprawie oraz aż 9 książek sztywnostronicowych! _____ Autor: Katarzyna Wierzbicka
Ilustracje: Paulina Kmak
Wiek: 2+ Wydawnictwo: Zielona Sowa

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małopolskie z dzieckiem - Park Owadów w Zatorlandzie + kod rabatowy

W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu.    Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...

"Rózia, Pózia i Tyś" Justyna Kowalczyk-Bednarczyk

Bardzo lubię książki, które w w prostej i krótkiej historii przemycają z lekkością solidną porcję wiedzy. Takie są właśnie historie napisane przez Joannę Kowalczyk-Bednarczyk, których bohaterami są zwierzęta. Prezentowałam Wam już kilka tytułów z serii "Zwierzęta z mojego lasu" a dziś chciałabym przedstawić Wam książkę wydaną dwa lata temu, o sówce pójdźce. Jest ciepły, sierpniowy poranek. Sówka budzi się na stogu siana i przypomina sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Wygrzewała się na dachu stodoły i nie zauważyła polującego na nią kota. W ostatniej chwili odskoczyła i teraz znajduje się tu - w środku stodoły, obok pluszowego misia. Niestety nie ma szans na wydostanie się z niej, bo ma zranione skrzydło. Nagle do stodoły wbiega Rózia poszukująca swojego pluszaka. Zauważa pójdźkę i biegnie po pomoc, po swojego tatę weterynarza. Rózia zostaje opiekunką sówki i dba o nią przez kolejny tydzień. W tym czasie wraz z misiem zdobywają kolejnego przyjaciela. Czy łatwo będzie się on ...

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...