Przejdź do głównej zawartości

"Obfitość" Joanna Jagiełło, Agata Dobkowska

Dziś o książce dla tych milusińskich, którzy (tak jak moje dzieci) męczą się z nadmiarem rzeczy. Niby się ograniczamy, nie kupujemy, rotujemy, robimy selekcję a jednak...efektów brak. 

 
Kornelia należy właśnie do tej drugiej grupy. Zabawek ma bez liku a w jej pokoju jest WSZYYYSTKOOO... Mimo tego nie zawsze potrafi zająć się swoimi zabawkami na dłużej. W końcu staje przed bardzo trudną decyzją. Nadeszły wakacje, czeka ją wyjazd do dziadka, którego dom jest malutki i zabrać ze sobą może tylko jedną walizkę i jedną zabawkę. Czy może być gorzej? Po dotarciu na miejsce okazuje się, że może - nie ma tam nic! Wielkie nic! Zero i guzik z pętelką. Ale czy na pewno?
 
Kornelia chce natychmiast wracać do domu. Dziadek się zgadza ale najpierw prosi by poszła z nim na plażę. A tam...okazuje się, że skarbów jest obfitość! Dziadek pokazuje Kornelii bogactwo natury, jej różnorodność i piękno. Dziewczynka zauważa, że obserwacja gwiazd na niebie, słuchanie śpiewu ptaków, pisanie patykiem po piasku czy tworzenie samodzielnie lalki "z niczego" są równie świetne jak zabawki. A może i lepsze?

To piękna książka zwracająca uwagę na nadmiar rzeczy wkoło nas, który potrafi być przytłaczający. Do świetnej zabawy tak naprawdę potrzeba niewiele i gwarantuje to natura. A im mniej posiadamy rzeczy materialnych tym bardziej doceniamy te niematerialne. Potrzeba uważności by dostrzec najmniejsze szczegóły wokół nas i czerpać z nich radość, bo jak podkreśla dziadek Kornelii, wszystko przemija i wszystko też każdego dnia jest inne. Nie ma dwóch identycznych kamyków i dwóch takich samych zachodów słońca. Warto to dostrzec.

Myślę, że to idealna książka do podjęcia z dziećmi tego tematu i spróbowania wspólnie uporać się z nadmiarem zabawek. 

To kto z Was czuję, że również musi nad tym popracować? Ja nie będę ukrywać, że stoję pierwsza w kolejce.


Komentarze