Przejdź do głównej zawartości

"Kulki mocy i podziemne superbohaterki" Paulina Płatkowska

Fela, główna bohaterka, to sześcioletnia, rezolutna dziewczynka, która uwielbia pomagać dziadkom w ogrodzie.

Fela mieszka w bloku, naprzeciw którego mieszkają dziadkowie. Po odczytaniu tajnego znaku od babci (czyli zielonego ręcznika na balkonie), biegnie do dziadków by pójść z nimi na działkę ROD.

Tam dowiaduje się czym jest kompost, który jeszcze rok temu myliła z kompotem i jak bardzo jest on potrzebny by znów móc jeść pyszne warzywa z ogródka babci. Dziewczynka pomaga dziadkowi przygotować grządki pod uprawę roślin, właśnie z użyciem kompostu. Przy okazji poznaje podziemne superbohaterki, czyli dżdżownice, którym to zawdzięcza żyzną ziemię.

Po ciężkiej pracy przychodzi czas na coś słodkiego. Tym razem babcia przygotowała kulki mocy z daktyli, orzechów laskowych i kakao. Fela już wie do czego może przyrównać kompost! To przecież kulki mocy dla roślin!

To piękna książka, napisana w sposób jasny dla małych czytelników i interesujący dla tych większych. Przybliża zagadnienia związane z przyrodą i uprawą roślin a zwłaszcza pierwsze kroki by cieszyć się własnymi zbiorami w przyszłości.

To książka z morałem!
Historia Feli i dziadka pokazuje czytelnikom, jak bardzo niesamowita jest natura o ile tylko człowiek pozwoli jej działać po swojemu. Oraz jak wiele zależności i korelacji jest w przyrodzie. A dokładniej dziadek tłumaczy Feli, że dzieląc się resztkami pokarmu z dżdżownicami otrzymujemy żyzną glebę, dżdżownice znów są pokarmem dla ptaków, a te raczą nas swym pięknym śpiewem.

Krótko mówiąc "... świat jest lepszy, kiedy dzielimy się z innymi..." 


 
_____
Tytuł: "Kulki mocy i podziemne superbohaterki"
Autor: Paulina Płatkowska
Ilustracje: Aleksandra Krzanowska
Wiek: 3+
Wydawnictwo: Literatura


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 2 Po porodzie

Dziś, tak jak obiecałam, druga część dotycząca tematu pakowania torby do szpitala. Tym razem skupię się na rzeczach wymaganych już po porodzie, na oddział. A do pierwszej części odsyłam Was tutaj. Przejdźmy od razu do konkretów. Zgodnie z listą otrzymaną z wybranego szpitala, dla siebie na oddział potrzebuję: - podkłady na łóżko i podpaski poporodowe - czyli to, co potrzebne również do samego porodu, opisałam w poprzednim wpisie - majtki jednorazowe siateczkowe - tak jak wspomniałam w poprzednim wpisie, ja wybrałam wielorazowe - ręcznik do kąpieli - klapki pod prysznic - piżama na oddział - przybory toaletowe - szlafrok i papcie - bielizna (majtki, biustonosz nieuciskowy) - wkładki laktacyjne/ewentualnie laktator Tutaj pokusiłam się o kilka drobnych modyfikacji. Ręcznik do kąpieli, tak jak już pisałam wcześniej, kupiłam w TXM za 12,99 zł, w ilości 2 sztuk, z czego jeden zapakowałam do torby porodowej a drugi właśnie na oddział. Klapki pod pryszn

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo

Śląskie z dzieckiem - Dinoworld Gliwice

Dziś zabieram Was na wycieczkę do świata prehistorycznych dinozaurów. Do miejsca, które zachwyci ich fanów, zwłaszcza tych najmniejszych. Mowa tutaj o wystawie Dinoworld, znajdującej się w centrum handlowym Europa Centralna w Gliwicach. Tutaj cofniecie się w czasie i poczujecie się jak wśród prawdziwych dinozaurów. A to dlatego, że znajdujące się tam okazy są ruchome i wydają dźwięki. W dodatku mają rzeczywiste rozmiary i jak najbardziej odzwierciedlają żyjące kiedyś dinozaury. Zobaczyć tu można między innymi najpopularniejszego T.Rexa. Jest też nanotyran, kentrozaur, pter ozaur, parazaurolof i kilka innych dinozaurów.  Przy dinozaurach znajdują się tabliczki z najważniejszymi informacjami o tych stworzeniach. Oprócz samych ruchomych figur, znajdziemy tu jeszcze szkielety stegozaura i triceratopsa, czaszki tyranozaura i styrakozaura, kości, a także wystawę skamieniałych szczątków dinozaurów.  Jest też farma dinozaurów, na której zobaczymy małe dinusie. Z dodatkowych atrakcji czekają na