Przejdź do głównej zawartości

"Feluś i Gucio się nie nudzą" Katarzyna Kozłowska

 
Feluś i Gucio przychodzą do nas z kolejną książką! Tym razem stawiają czoła nudzie.
 
Zwracają uwagę na przeróżne możliwości zabawy - towarzystwie i samemu, zabawkami i zupełnie zwykłymi przedmiotami jak patyk. A przede wszystkim pokazują jak dużo oferuje otoczenie, jak przeobrazić zwykłe domowe czynności w super zabawę i jak wielką siłę ma wyobraźnia. 

Wystarczy tylko aby rodzice się nie wtrącali i pozwolili dzieciom odkrywać świat po swojemu. A czasem po prostu pozostawili na chwilę w spokoju bo z tego może rozwinąć się coś wielkiego. Ja przyznaję, że to nie wtrącanie się do zabawy moich dzieci jest tym, co w macierzyństwie lubię najbardziej ;)
Feluś to bardzo mądry chłopczyk, który wraz ze swoim misiem Guciem odkrywa świat. Bardzo lubimy tę dwójkę, czytaliśmy kiedyś dwa inne tytuły z tej serii a cześć o przedszkolu towarzyszyła nam podczas zeszłorocznej adaptacji.
 
Najnowsza część jest utrzymana w tym samym stylu co poprzednie. Bardzo barwna, z twardymi stronami. Tu również każde nowe zagadnienie (czyli w tym wypadku pomysł na nudę) przedstawiony jest na osobnej rozkładówce i zawiera także pytanie do Gucia, które może być pomocne podczas rozmów z dzieckiem. 

Z tymi bohaterami maluchy nie będą się nudzić!


_____
Tytuł: "Feluś i Gucio się nie nudzą"
Autor: Katarzyna Kozłowska
Ilustracje: Marianna Schoett
Wiek: 3-6
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małopolskie z dzieckiem - Park Owadów w Zatorlandzie + kod rabatowy

W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu.    Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...

"Rózia, Pózia i Tyś" Justyna Kowalczyk-Bednarczyk

Bardzo lubię książki, które w w prostej i krótkiej historii przemycają z lekkością solidną porcję wiedzy. Takie są właśnie historie napisane przez Joannę Kowalczyk-Bednarczyk, których bohaterami są zwierzęta. Prezentowałam Wam już kilka tytułów z serii "Zwierzęta z mojego lasu" a dziś chciałabym przedstawić Wam książkę wydaną dwa lata temu, o sówce pójdźce. Jest ciepły, sierpniowy poranek. Sówka budzi się na stogu siana i przypomina sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Wygrzewała się na dachu stodoły i nie zauważyła polującego na nią kota. W ostatniej chwili odskoczyła i teraz znajduje się tu - w środku stodoły, obok pluszowego misia. Niestety nie ma szans na wydostanie się z niej, bo ma zranione skrzydło. Nagle do stodoły wbiega Rózia poszukująca swojego pluszaka. Zauważa pójdźkę i biegnie po pomoc, po swojego tatę weterynarza. Rózia zostaje opiekunką sówki i dba o nią przez kolejny tydzień. W tym czasie wraz z misiem zdobywają kolejnego przyjaciela. Czy łatwo będzie się on ...

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...