Przejdź do głównej zawartości

"Marcelinka i świąteczny kołowrotek" Katarzyna Kucewicz

Przedświąteczny czas, jak i same święta, to ogrom bodźców płynących z każdej strony.

Nowe zadania do wykonania, zapachy, smaki, dźwięki, nowe wydarzenia. Dzieci mogą mieć trudność z odnalezieniem się w tej sytuacji. A już w ogóle te wysoko wrażliwe.

O takich właśnie dzieciach, a właściwie do nich i do ich rodziców kierowana jest książka "Marcelinka i świąteczny kołowrotek".
Mogę przyznać już na wstępie, że jestem nią zachwycona! Ile tu ciepła, dobroci i zrozumienia dla różnych zachowań dziecka! Ile bliskości, miłości i tworzonego bezpieczeństwa.

Marcelinka to wysoko wrażliwa 7-latka, mieszkająca z mamą i młodszym bratem. Lubi święta ale ten czas to dla niej sporo wyzwań zarówno w domu jak i w szkole. Tyle się dzieje! Koncert świąteczny, wybór choinki, jarmark, szkolna wigilijka, zapachy świątecznych potraw, nauka jazdy na łyżwach...wszystkie te sytuacje wywołują u dziewczynki ogrom przeróżnych emocji, czasem sprzecznych ze sobą. Wiele radości ale i niepewności. A także masę, masę myśli. Na szczęście zawsze obok jest wspierająca mama lub dostrzegająca wątpliwości Marcelinki pani nauczycielka.

W książce pięknie pokazano emocje z jakimi mierzy się bardziej wrażliwe dziecko w nowych dla niego sytuacjach, w głośnych miejscach, przy wielu bodźcach czy też podczas próbowania czegoś nowego (jak tutaj nauka jazdy na łyżwach). Nie raz potrzebuje o wiele więcej czasu na analizę sytuacji i przełamanie się. Często też reaguje w sposób niezrozumiały dla osób postronnych. I właśnie to tutaj znajdziemy - perspektywę dziecka jak i mamy oraz bliskiego otoczenia.

Moim zdaniem to książka dla wszystkich rodziców i wszystkich dzieci. Uwrażliwia na problemy z jakimi może się mierzyć ktoś w naszym otoczeniu lub nasze dziecko, a dzieciom pokazuje, że to całkiem normalne czuć więcej i mocniej lub po prostu inaczej. Że każdy z nas jest wyjątkowy i ta różnorodność jest właśnie wspaniała!

Książka zawiera także parę słów wprowadzenia dla młodszych czytelników oraz trochę wsparcia dla rodziców.

To naprawdę wartościowa lektura na nadchodzący czas (i nie tylko)!




_____
Tytuł: "Marcelinka i świąteczny kołowrotek"
Autor: Katarzyna Kucewicz
Wiek:  6+
Wydawnictwo: Frajda

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 2 Po porodzie

Dziś, tak jak obiecałam, druga część dotycząca tematu pakowania torby do szpitala. Tym razem skupię się na rzeczach wymaganych już po porodzie, na oddział. A do pierwszej części odsyłam Was tutaj. Przejdźmy od razu do konkretów. Zgodnie z listą otrzymaną z wybranego szpitala, dla siebie na oddział potrzebuję: - podkłady na łóżko i podpaski poporodowe - czyli to, co potrzebne również do samego porodu, opisałam w poprzednim wpisie - majtki jednorazowe siateczkowe - tak jak wspomniałam w poprzednim wpisie, ja wybrałam wielorazowe - ręcznik do kąpieli - klapki pod prysznic - piżama na oddział - przybory toaletowe - szlafrok i papcie - bielizna (majtki, biustonosz nieuciskowy) - wkładki laktacyjne/ewentualnie laktator Tutaj pokusiłam się o kilka drobnych modyfikacji. Ręcznik do kąpieli, tak jak już pisałam wcześniej, kupiłam w TXM za 12,99 zł, w ilości 2 sztuk, z czego jeden zapakowałam do torby porodowej a drugi właśnie na oddział. Klapki pod pryszn

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo

Śląskie z dzieckiem - Dinoworld Gliwice

Dziś zabieram Was na wycieczkę do świata prehistorycznych dinozaurów. Do miejsca, które zachwyci ich fanów, zwłaszcza tych najmniejszych. Mowa tutaj o wystawie Dinoworld, znajdującej się w centrum handlowym Europa Centralna w Gliwicach. Tutaj cofniecie się w czasie i poczujecie się jak wśród prawdziwych dinozaurów. A to dlatego, że znajdujące się tam okazy są ruchome i wydają dźwięki. W dodatku mają rzeczywiste rozmiary i jak najbardziej odzwierciedlają żyjące kiedyś dinozaury. Zobaczyć tu można między innymi najpopularniejszego T.Rexa. Jest też nanotyran, kentrozaur, pter ozaur, parazaurolof i kilka innych dinozaurów.  Przy dinozaurach znajdują się tabliczki z najważniejszymi informacjami o tych stworzeniach. Oprócz samych ruchomych figur, znajdziemy tu jeszcze szkielety stegozaura i triceratopsa, czaszki tyranozaura i styrakozaura, kości, a także wystawę skamieniałych szczątków dinozaurów.  Jest też farma dinozaurów, na której zobaczymy małe dinusie. Z dodatkowych atrakcji czekają na