Przejdź do głównej zawartości

"Kuchnia pełna warzyw" Lidia Bawolska

Warzywa to niezwykle ważna część naszej diety. Dostarczają wielu witamin i składników odżywczych. Pomagają dbać o nasze zdrowie.

Jestem ciekawa czy spożywacie ich odpowiednią ilość, zwłaszcza zimą?

U nas niestety jest z tym kiepsko i warzywa zdecydowanie powinny lądować na naszych talerzach o wiele częściej. Ale, jak wiecie, nie lubię i nie potrafię gotować, nie mam też takiego zmysłu co i jak podać aby było smaczne.

A okazuje się, że włączenie warzyw do diety wcale nie jest takie trudne.

Dowodem na to jest książka "Kuchnia pełna warzyw" autorstwa Lidii Bawolskiej, prowadzącej bloga Pieprzyć z Fantazją

Już przeglądając znalazłam tu wiele pomysłów na proste posiłki. Osobiście jak na razie sprawdziłam zupy krem z cebuli i z zielonego groszku, bo to najprostsze według mnie dania. Były smaczne! A w kolejce na najbliższe dni mam jeszcze proste sałatki.

W książce znajdują się przepisy z wykorzystaniem ogólnodostępnych produktów a bazą są popularne warzywa: burak, cebula, cukinia i dynia, fasola i groch, kalafior i brokuł, kapusta, marchew, ogórek, papryka, pomidor, por, ziemniaki. Każde z nich ma swój własny rozdział, poprzedzony krótką charakterystyką.

Są tu przepisy na zupy, sałatki, dania z mięsem i rybą lub wegańskie. Na te najbardziej znane jak barszcz czy placki ziemniaczane ale też na noodle z kapustą, holenderski stamppot czy wegańskie burgery. Jest także dodatek z recepturami na naturalne barwniki oraz pomysłami na koktajle warzywno-owocowe.

Większość przepisów przedstawiona jest także na barwnych zdjęciach.

Jeśli lubicie warzywa i szukacie inspiracji, albo wręcz odwrotnie - tak jak ja jecie ich zdecydowanie za mało i nie wiecie jak wpleść je w swoje menu, to polecam sięgnąć po tę książkę! Z pewnością pomoże Wam urozmaicić swój jadłospis.









 
_____
Tytuł: "Kuchnia pełna warzyw" 
Autor: Lidia Bawolska
Wydawnictwo: RM (tu kupisz)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małopolskie z dzieckiem - Park Owadów w Zatorlandzie + kod rabatowy

W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu.    Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...

"Rózia, Pózia i Tyś" Justyna Kowalczyk-Bednarczyk

Bardzo lubię książki, które w w prostej i krótkiej historii przemycają z lekkością solidną porcję wiedzy. Takie są właśnie historie napisane przez Joannę Kowalczyk-Bednarczyk, których bohaterami są zwierzęta. Prezentowałam Wam już kilka tytułów z serii "Zwierzęta z mojego lasu" a dziś chciałabym przedstawić Wam książkę wydaną dwa lata temu, o sówce pójdźce. Jest ciepły, sierpniowy poranek. Sówka budzi się na stogu siana i przypomina sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Wygrzewała się na dachu stodoły i nie zauważyła polującego na nią kota. W ostatniej chwili odskoczyła i teraz znajduje się tu - w środku stodoły, obok pluszowego misia. Niestety nie ma szans na wydostanie się z niej, bo ma zranione skrzydło. Nagle do stodoły wbiega Rózia poszukująca swojego pluszaka. Zauważa pójdźkę i biegnie po pomoc, po swojego tatę weterynarza. Rózia zostaje opiekunką sówki i dba o nią przez kolejny tydzień. W tym czasie wraz z misiem zdobywają kolejnego przyjaciela. Czy łatwo będzie się on ...

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...