Przejdź do głównej zawartości

"Deszcz życzliwości" Mojo Graffi

"Deszcz życzliwości" to niesamowita opowieść, przepełniona pięknymi, ważnymi cytatami.
Anika odwiedza babcię w jej smutnej krainie. Przez kilka wydarzeń z przeszłości obecnie mieszkańcy unikają siebie nawzajem, chowają się w domach i boją się deszczu bo ten zmywa ich kolory i powoduje, że świat wokół oraz oni sami płowieją. Anika postanawia to zmienić i wraz z Bulbo- uroczym stworkiem, wyrusza w podróż w poszukiwaniu kolorów, które dostarczone do Jeziora Pięciu Kolorów mają spowodować kolorowy deszcz i odzyskanie barw.


Jednak w trakcie podróży dziewczynka traci wiarę w siebie i w powodzenie tej misji. Bulbo dzielnie ją wspiera lecz Anika tego nie zauważa, a kłótnia powoduje, że rozchodzą się w dwie strony.
 
Czy Anice uda się dokończyć podróż i przywrócić kolorowy deszcz? Zdradzę, że tak ale tylko dlatego, że spotka na swojej drodze kolejną osobę, która wleje w nią trochę wiary.

 
To niesamowita książka, w której znajdziemy sporo naprawdę ważnych zdań. Dodatkowo zostały one podkreślone pogrubioną czcionką. To zdecydowanie zdania, które warto przekazać dzieciom ale i samemu zapamiętać. Że każdy z nas jest inny i wyjątkowy i to w zgodzie ze sobą i swoimi przekonaniami należy postępować, podążać za marzeniami. Że dbanie o siebie jest równie ważne co dbanie o innych. Oraz że niekoniecznie to, co inni mówią o nas niemiłego musi być prawdą.
 
To książka poruszająca problem samoakceptacji, który często dotyczy dzieci. Anika nie akceptuje swoich niebieskich włosów, przez które kiedyś została wyśmiana. Ale jak się później okaże niebieski, brakujący kolor to właśnie kolor odwagi, wiary we własne siły.
 
Pięknie ilustrowana książka z głębokim przesłaniem, dodająca dzieciom wiatru w żagle i wspierająca w zaakceptowaniu siebie oraz odmienności innych.
 
_____
Tytuł:  "Deszcz życzliwości"
Autor: Mojo Graffi
Wydawnictwo: Wilga

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 2 Po porodzie

Dziś, tak jak obiecałam, druga część dotycząca tematu pakowania torby do szpitala. Tym razem skupię się na rzeczach wymaganych już po porodzie, na oddział. A do pierwszej części odsyłam Was tutaj. Przejdźmy od razu do konkretów. Zgodnie z listą otrzymaną z wybranego szpitala, dla siebie na oddział potrzebuję: - podkłady na łóżko i podpaski poporodowe - czyli to, co potrzebne również do samego porodu, opisałam w poprzednim wpisie - majtki jednorazowe siateczkowe - tak jak wspomniałam w poprzednim wpisie, ja wybrałam wielorazowe - ręcznik do kąpieli - klapki pod prysznic - piżama na oddział - przybory toaletowe - szlafrok i papcie - bielizna (majtki, biustonosz nieuciskowy) - wkładki laktacyjne/ewentualnie laktator Tutaj pokusiłam się o kilka drobnych modyfikacji. Ręcznik do kąpieli, tak jak już pisałam wcześniej, kupiłam w TXM za 12,99 zł, w ilości 2 sztuk, z czego jeden zapakowałam do torby porodowej a drugi właśnie na oddział. Klapki pod pryszn

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo

Śląskie z dzieckiem - Dinoworld Gliwice

Dziś zabieram Was na wycieczkę do świata prehistorycznych dinozaurów. Do miejsca, które zachwyci ich fanów, zwłaszcza tych najmniejszych. Mowa tutaj o wystawie Dinoworld, znajdującej się w centrum handlowym Europa Centralna w Gliwicach. Tutaj cofniecie się w czasie i poczujecie się jak wśród prawdziwych dinozaurów. A to dlatego, że znajdujące się tam okazy są ruchome i wydają dźwięki. W dodatku mają rzeczywiste rozmiary i jak najbardziej odzwierciedlają żyjące kiedyś dinozaury. Zobaczyć tu można między innymi najpopularniejszego T.Rexa. Jest też nanotyran, kentrozaur, pter ozaur, parazaurolof i kilka innych dinozaurów.  Przy dinozaurach znajdują się tabliczki z najważniejszymi informacjami o tych stworzeniach. Oprócz samych ruchomych figur, znajdziemy tu jeszcze szkielety stegozaura i triceratopsa, czaszki tyranozaura i styrakozaura, kości, a także wystawę skamieniałych szczątków dinozaurów.  Jest też farma dinozaurów, na której zobaczymy małe dinusie. Z dodatkowych atrakcji czekają na