Przejdź do głównej zawartości

"Wrr" Eoin McLaughlin, Polly Dunbar

Wczoraj w końcu kurier dostarczył paczkę z najnowszą częścią przygód Jeża i Żółwia, która swoją premierę miała w minioną środę. 
Żółw chce się wspiąć na kamień, jednak spada, przewraca się i... pozostaje z nogami w górze. Jest bardzo zły. Od zwierząt wkoło dostaje rady co powinien zrobić, by sobie z tą złością poradzić, co im pomaga. Niestety nie są to rady dopasowane do jego sytuacji.




"Cóż, żeby kogoś pocieszyć, trzeba spróbować zrozumieć, co on czuje" - doradza Jeżykowi Sowa. 


Jeż próbuje na wszelkie sposoby, aż sam ląduje na swoich kolcach. Teraz już wie o co chodzi i cierpliwie słucha narzekania Żółwia. Aż w końcu rozśmiesza go i pomaga mu wstać. Od tej pory na kamienie wspinają się wspólnie i ... wspólnie też z nich spadają. 
 
To krótka historia, z małą ilością tekstu i minimalistycznymi ilustracjami, utrzymana w tym stylu co poprzednie części. Jednak mimo tego zawiera piękny przekaz, że aby komuś faktycznie pomóc należy postarać się go najpierw zrozumieć. Łatwo nam doradzać i oceniać, narzucać swoje zdanie innym... ale nierzadko do niczego to nie prowadzi, no może poza jeszcze większą frustracją drugiej osoby.

Książka pokazuje także, że możemy złościć się z różnych powodów i mamy do tego prawo. No i że czasem może warto komuś się z tej naszej złości wygadać, pod warunkiem, że druga osoba będzie potrafiła wysłuchać bez oceniania.
 
_____

Tytuł: "Wrr"
Autor: Eoin McLaughlin, Polly Dunbar
Wydawnictwo: Mamania
 
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małopolskie z dzieckiem - Park Owadów w Zatorlandzie + kod rabatowy

W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu.    Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...

"Rózia, Pózia i Tyś" Justyna Kowalczyk-Bednarczyk

Bardzo lubię książki, które w w prostej i krótkiej historii przemycają z lekkością solidną porcję wiedzy. Takie są właśnie historie napisane przez Joannę Kowalczyk-Bednarczyk, których bohaterami są zwierzęta. Prezentowałam Wam już kilka tytułów z serii "Zwierzęta z mojego lasu" a dziś chciałabym przedstawić Wam książkę wydaną dwa lata temu, o sówce pójdźce. Jest ciepły, sierpniowy poranek. Sówka budzi się na stogu siana i przypomina sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Wygrzewała się na dachu stodoły i nie zauważyła polującego na nią kota. W ostatniej chwili odskoczyła i teraz znajduje się tu - w środku stodoły, obok pluszowego misia. Niestety nie ma szans na wydostanie się z niej, bo ma zranione skrzydło. Nagle do stodoły wbiega Rózia poszukująca swojego pluszaka. Zauważa pójdźkę i biegnie po pomoc, po swojego tatę weterynarza. Rózia zostaje opiekunką sówki i dba o nią przez kolejny tydzień. W tym czasie wraz z misiem zdobywają kolejnego przyjaciela. Czy łatwo będzie się on ...

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...