Przejdź do głównej zawartości

"Nieustraszeni i przygoda w Rzymie" Elsa Punset, Rocio Bonilla

Zazdrość. Wszyscy na pewnych etapach życia ją odczuwamy. Zazdrość o młodsze rodzeństwo, o lepsze oceny koleżanki z klasy, o modniejsze ubrania, lepiej płatną pracę, możliwości, których sami nie mamy... Czy potrafimy przyznać to otwarcie? Pewnie nie... Pewnie czasem nam wstyd... A jest to uczucie zupełnie normalne, jak każde inne.

"Najgorsze w zazdrości jest to, że prowadzi do złości i złego humoru. Wyciąga z nas to, co najgorsze!" 
 
To prawda, może tak być, ale zazdrość w mojej ocenie może być także motywująca - do zmian, do rozwoju osobistego, do spojrzenia na siebie i na to co ja posiadam, docenienia tego.
 
I o tym właśnie jest kolejna książka z serii Szkoła Emocji - "Nieustraszeni i przygoda w Rzymie".

Bohaterowie - Alicja, Tadzio i pies Rocky tym razem odwiedzają w Rzymie swoją kuzynkę Krewetkę i jej psa Pixela. Tadzio bardzo przeżywa narodziny młodszego brata, który pozostał z rodzicami w domu. Jest o niego zazdrosny.


Z pomocą ponownie przychodzi mewa Florentyna i jej Statek Emocji, na którym nocą zabiera dzieciaki do Koloseum i pod Usta Prawdy, by uświadomić dzieciom, że tak naprawdę każde z nich odczuwa zazdrość oraz pokazać w jaki sposób mogą sobie z nią poradzić.

Książka, ze względu na swój nieco magiczny wątek, powinna spodobać się dzieciakom. Zawiera sporo tekstu ale jest zrozumiały również dla młodszych dzieci, przedszkolaków.

Na jej końcu znajduje się obszerny poradnik dla rodziców i nauczycieli, tłumaczący co to zazdrość i w jaki sposób oswoić z nią dziecko.

Cała seria o emocjach jest bardzo wartościowa i wspierająca nie tylko dzieci ale także opiekunów w zrozumieniu trudnych emocji dziecka, nazwaniu ich i oswojeniu a także w pokonywaniu codziennych trudności.

_____

Tytuł: "Nieustraszeni i przygoda w Rzymie"
Autor: Elsa Punset, Rocio Bonilla
Wydawnictwo: Mamania


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 2 Po porodzie

Dziś, tak jak obiecałam, druga część dotycząca tematu pakowania torby do szpitala. Tym razem skupię się na rzeczach wymaganych już po porodzie, na oddział. A do pierwszej części odsyłam Was tutaj. Przejdźmy od razu do konkretów. Zgodnie z listą otrzymaną z wybranego szpitala, dla siebie na oddział potrzebuję: - podkłady na łóżko i podpaski poporodowe - czyli to, co potrzebne również do samego porodu, opisałam w poprzednim wpisie - majtki jednorazowe siateczkowe - tak jak wspomniałam w poprzednim wpisie, ja wybrałam wielorazowe - ręcznik do kąpieli - klapki pod prysznic - piżama na oddział - przybory toaletowe - szlafrok i papcie - bielizna (majtki, biustonosz nieuciskowy) - wkładki laktacyjne/ewentualnie laktator Tutaj pokusiłam się o kilka drobnych modyfikacji. Ręcznik do kąpieli, tak jak już pisałam wcześniej, kupiłam w TXM za 12,99 zł, w ilości 2 sztuk, z czego jeden zapakowałam do torby porodowej a drugi właśnie na oddział. Klapki pod pryszn

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo

Śląskie z dzieckiem - Dinoworld Gliwice

Dziś zabieram Was na wycieczkę do świata prehistorycznych dinozaurów. Do miejsca, które zachwyci ich fanów, zwłaszcza tych najmniejszych. Mowa tutaj o wystawie Dinoworld, znajdującej się w centrum handlowym Europa Centralna w Gliwicach. Tutaj cofniecie się w czasie i poczujecie się jak wśród prawdziwych dinozaurów. A to dlatego, że znajdujące się tam okazy są ruchome i wydają dźwięki. W dodatku mają rzeczywiste rozmiary i jak najbardziej odzwierciedlają żyjące kiedyś dinozaury. Zobaczyć tu można między innymi najpopularniejszego T.Rexa. Jest też nanotyran, kentrozaur, pter ozaur, parazaurolof i kilka innych dinozaurów.  Przy dinozaurach znajdują się tabliczki z najważniejszymi informacjami o tych stworzeniach. Oprócz samych ruchomych figur, znajdziemy tu jeszcze szkielety stegozaura i triceratopsa, czaszki tyranozaura i styrakozaura, kości, a także wystawę skamieniałych szczątków dinozaurów.  Jest też farma dinozaurów, na której zobaczymy małe dinusie. Z dodatkowych atrakcji czekają na