Przejdź do głównej zawartości

"Tycia Kicia i głośni sąsiedzi" Polly Faber


Sąsiedzi, ach, sąsiedzi. Wsparcie w potrzebie, wielka przyjaźń czy raczej wieczne utrapienie?
 
Jak jest u Was? Mieszkacie we własnym domu czy w bloku? Sąsiadów macie parę metrów od płotu czy tuż nad głową? 

Poznajcie dziś lokatorów nowego osiedla Parkowy Raj. Żyją w zgodzie i uwielbiają swoje mieszkania jak i całe otoczenie...do czasu. Pewnego razu zwykłe zachowanie jednego z mieszkańców wywołuje lawinę niefortunnych zdarzeń a w efekcie wielką awanturę wśród wszystkich sąsiadów. 
 
Ptasie trele i tupot ćwiczącego bobra budzą dziecko Słoni Moni mieszkającej piętro niżej. Płacz malucha rozprasza lamparta pisarza, który zamiast pisać w skupieniu książkę sięga po wiertarkę. W efekcie psia fryzjerka krzywo ścina grzywę lwa a ten swoim rykiem wywiewa włosy, które lądują na torcie i innych słodkościach Hipcia Ptysia. Ale to nie koniec, oj... 
 
Z pomocą nadchodzi jednak Tycia Kicia, która tłumaczy mieszkańcom zasady wspólnoty i pomaga im ponownie się zjednoczyć. 
 
Ta zabawna książka poprzez swój prosty tekst trafia do dzieci i przekazuje im podstawowe zasady sąsiedzkiej (i nie tylko) współpracy. Perypetie bohaterów pokazują jak jednym zdarzeniem można wywołać lawinę nieszczęść i wzajemnych pretensji. 
 
Książkę uzupełniają szczegółowe, kolorowe ilustracje, które przypadną do gustu maluchom. Zdecydowanie umilają czytanie. Tak jak i sam tekst, który jest rymowany, melodyjny, przez co książkę czyta się bardzo szybko.
 

_____
Tytuł: "Tycia Kicia i głośni sąsiedzi" 
Autor: Polly Faber
Ilustracje: Melissa Crowton
Wiek: 4+
Wydawnictwo: Zielona Sowa

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małopolskie z dzieckiem - Park Owadów w Zatorlandzie + kod rabatowy

W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu.    Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...

"Rózia, Pózia i Tyś" Justyna Kowalczyk-Bednarczyk

Bardzo lubię książki, które w w prostej i krótkiej historii przemycają z lekkością solidną porcję wiedzy. Takie są właśnie historie napisane przez Joannę Kowalczyk-Bednarczyk, których bohaterami są zwierzęta. Prezentowałam Wam już kilka tytułów z serii "Zwierzęta z mojego lasu" a dziś chciałabym przedstawić Wam książkę wydaną dwa lata temu, o sówce pójdźce. Jest ciepły, sierpniowy poranek. Sówka budzi się na stogu siana i przypomina sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Wygrzewała się na dachu stodoły i nie zauważyła polującego na nią kota. W ostatniej chwili odskoczyła i teraz znajduje się tu - w środku stodoły, obok pluszowego misia. Niestety nie ma szans na wydostanie się z niej, bo ma zranione skrzydło. Nagle do stodoły wbiega Rózia poszukująca swojego pluszaka. Zauważa pójdźkę i biegnie po pomoc, po swojego tatę weterynarza. Rózia zostaje opiekunką sówki i dba o nią przez kolejny tydzień. W tym czasie wraz z misiem zdobywają kolejnego przyjaciela. Czy łatwo będzie się on ...

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...