Przejdź do głównej zawartości

"Gudu i Gwai" Maria-Luisa Uth

Przychodzę dziś do Was z książką, która w naszej biblioteczce gości już od dłuższego czasu i zdecydowanie się wyróżnia. A to za sprawą "specyficznych" ilustracji, tak odmiennych od tych, które widzimy najczęściej.
Co oczywiście wcale nie czyni książki tą gorszą. Wręcz przeciwnie. Jestem pewna, że zaskoczę Was tym jak wiele mądrości i pozytywnego przekazu z niej płynie.
Gudu i Gwai, tytułowi bohaterowe tej historii to...no właśnie. Kim są? Ludzie? Stwory? A może odzwierciedlenie nas?
To dwie istoty o zupełnie różnym wyglądzie ale za to o tym samym spojrzeniu na świat - jako miejsce, do którego nie pasują. Gwai uważa, że jego wygląd jest dziwny i przywdziewa maski. Gudu czuje, że nikt go nie rozumie, choć nigdy z nikim nie rozmawiał. Wiedzą to, mimo tego, że nigdy nie wyszli poza muszlę ślimaka, w której mieszkają. Co więcej, nie widzieli nawet siebie wzajemnie. Aż do pewnego dnia, który zmienia wszystko.

Ta nietypowa historia mocno zapada w pamięć a ilustracje, choć zaskakujące, to perfekcyjnie przekazują treści o samoakceptacji, poczuciu przynależności, zrozumieniu. Mimo, że żadne z tych słów tutaj nie pada, to właśnie o tym jest ta historia. O lęku przed ocenianiem i wyśmianiem przez innych. O przeświadczeniu, że odstajemy, nie pasujemy, coś jest z nami nie tak.
I jak się okazuje często są to tylko nasze własne obawy i kompleksy, których inni zupełnie nie dostrzegają. Otwarcie się na świat, wyjście ze swojej strefy komfortu może nam to uświadomić i przynieść wiele dobra.






_____
Tytuł: "Gudu i Gwai" 
Autor: Maria-Luisa Uth
Wiek: 5+
Wydawnictwo: Dwie Siostry (tu kupisz)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małopolskie z dzieckiem - Park Owadów w Zatorlandzie + kod rabatowy

W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu.    Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...

"Rózia, Pózia i Tyś" Justyna Kowalczyk-Bednarczyk

Bardzo lubię książki, które w w prostej i krótkiej historii przemycają z lekkością solidną porcję wiedzy. Takie są właśnie historie napisane przez Joannę Kowalczyk-Bednarczyk, których bohaterami są zwierzęta. Prezentowałam Wam już kilka tytułów z serii "Zwierzęta z mojego lasu" a dziś chciałabym przedstawić Wam książkę wydaną dwa lata temu, o sówce pójdźce. Jest ciepły, sierpniowy poranek. Sówka budzi się na stogu siana i przypomina sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Wygrzewała się na dachu stodoły i nie zauważyła polującego na nią kota. W ostatniej chwili odskoczyła i teraz znajduje się tu - w środku stodoły, obok pluszowego misia. Niestety nie ma szans na wydostanie się z niej, bo ma zranione skrzydło. Nagle do stodoły wbiega Rózia poszukująca swojego pluszaka. Zauważa pójdźkę i biegnie po pomoc, po swojego tatę weterynarza. Rózia zostaje opiekunką sówki i dba o nią przez kolejny tydzień. W tym czasie wraz z misiem zdobywają kolejnego przyjaciela. Czy łatwo będzie się on ...

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...