Przejdź do głównej zawartości

"Idealny kamyk. Książka o sile rodziny" Sarah Noble

Czy wiedzieliście, że wydry to całkiem inteligentne stworzonka, które znajdują sobie swój ulubiony kamyk i są mu wierne całe życie? Przechowują go w specjalnej kieszonce i wykorzystują m.in. do otwierania małż.

Ja przyznaję, że nie miałam o tym wcześniej pojęcia. Ciekawostek o tych zwierzętach zaczęłam szukać dopiero po lekturze najnowszej książki autorstwa Sarah Noble.

To właśnie o wydrach i "tych" kamykach jest ta historia...na pierwszy rzut oka.

Ollie, Bea i Ula to wręcz nierozerwalne rodzeństwo. Uwielbiają wspólne harce i ciągle są czymś zajęci. Kiedy więc, podczas wspólnej uczty, rodzice opowiadają im o odpowiednim kamyku, którego będą potrzebowały w przyszłości do otwierania małż, postanawiają ruszyć na poszukiwania. I znajdują, jednak kamyk jest jeden... Po wielu kłótniach tracą go, ale w końcu trafiają na inny, ogromny kamień będący ostoją, miejscem łączącym całą rodzinę.

Ta krótka historia wspaniale nawiązuje do codzienności w naszych rodzinach. Do wielkiej miłości ale też do wielu kłótni i sporów, zwłaszcza wśród rodzeństwa.
Jednak, mimo tych wszystkich nieporozumień, rodzeństwo stanowi jedność i tworzy niesamowitą więź. A rodzina jest jak ten pokazany w książce kamień. Bezpieczną przystanią, schronieniem i miejscem gotowym przyjąć wszelkie smutki jej członków.

Książka zachwyca tym głębokim przekazem, tak jak i poprzednia, prezentowana tutaj kilka dni temu. Obie są godne uwagi a na szczególne uznanie zasługują oczywiście ilustracje, będące tutaj dopowiedzeniem do czytanego tekstu.

 
 
 
 
 _____
Tytuł: "Idealny kamyk. Książka o sile rodziny" 

Autor: Sarah Noble
Wydawnictwo: Świetlik (tu kupisz)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małopolskie z dzieckiem - Park Owadów w Zatorlandzie + kod rabatowy

W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu.    Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...

"Rózia, Pózia i Tyś" Justyna Kowalczyk-Bednarczyk

Bardzo lubię książki, które w w prostej i krótkiej historii przemycają z lekkością solidną porcję wiedzy. Takie są właśnie historie napisane przez Joannę Kowalczyk-Bednarczyk, których bohaterami są zwierzęta. Prezentowałam Wam już kilka tytułów z serii "Zwierzęta z mojego lasu" a dziś chciałabym przedstawić Wam książkę wydaną dwa lata temu, o sówce pójdźce. Jest ciepły, sierpniowy poranek. Sówka budzi się na stogu siana i przypomina sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Wygrzewała się na dachu stodoły i nie zauważyła polującego na nią kota. W ostatniej chwili odskoczyła i teraz znajduje się tu - w środku stodoły, obok pluszowego misia. Niestety nie ma szans na wydostanie się z niej, bo ma zranione skrzydło. Nagle do stodoły wbiega Rózia poszukująca swojego pluszaka. Zauważa pójdźkę i biegnie po pomoc, po swojego tatę weterynarza. Rózia zostaje opiekunką sówki i dba o nią przez kolejny tydzień. W tym czasie wraz z misiem zdobywają kolejnego przyjaciela. Czy łatwo będzie się on ...

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...