Przejdź do głównej zawartości

"Jadzia Pętelka idzie do fryzjera" Barbara Supeł

Choć o Jadzi Pętelce słyszałam już wiele to tak naprawdę nigdy wcześniej do naszego domu nie trafiła. I wiecie co? Bardzo żałuję. Ale od czegoś trzeba zacząć. :)

Na pierwszy raz "Jadzia Pętelka idzie do fryzjera".

U Pętelków dzień rozpoczął się leniwie, od planszówek i śmiesznych fryzur. Tata jednak nie radzi sobie z niesfornymi włosami Jadzi i w końcu chwyta za telefon by umówić Jadzię na strzyżenie w prawdziwym salonie. A później idzie razem z nią. Na miejscu Jadzia poznaje miłą panią fryzjerkę i wybiera sobie fryzurę. Taką paniową. Ma także okazję zobaczyć ogromną suszarkę i dziwne sreberka we włosach innej klientki.
 
Czy Wasze pociechy mają już za sobą wizytę w salonie fryzjerskim?
 
Moi chłopcy jeszcze nie - co któryś miesiąc obcina ich tata. Ale z córką już pewnie tak łatwo nie będzie. 
 
Przygody Jadzi sprawdzą się tutaj świetnie by oswoić dziecko z nowym wydarzeniem. Czytając tę książkę maluch ma okazję poznać poszczególne etapy strzyżenia, zobaczyć jak taki salon może wyglądać i wstępnie przygotować się na własną wizytę.
 
Książka pisana jest prostym językiem, historia krótka ale zostało w niej zawarte to co powinno. Ilustracje umilają lekturę a dziecku pozwalają lepiej zrozumieć co go czeka u fryzjera.
 
Książeczka jest cienka, o poręcznym formacie, z grubszą okładką i giętkimi stronami. Dzięki swoim niewielkim rozmiarom można ją zabrać ze sobą w podróż lub właśnie do fryzjera.
 
My polubiliśmy Jadzię i chętnie poznamy inne części z tej serii.

_____
 
Tytuł: "Jadzia Pętelka idzie do fryzjera" 
Autor: Barbara Supeł
Ilustracje: Agata Łuksza
Wiek: 1+
Wydawnictwo: Zielona Sowa

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małopolskie z dzieckiem - Park Owadów w Zatorlandzie + kod rabatowy

W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu.    Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...

"Rózia, Pózia i Tyś" Justyna Kowalczyk-Bednarczyk

Bardzo lubię książki, które w w prostej i krótkiej historii przemycają z lekkością solidną porcję wiedzy. Takie są właśnie historie napisane przez Joannę Kowalczyk-Bednarczyk, których bohaterami są zwierzęta. Prezentowałam Wam już kilka tytułów z serii "Zwierzęta z mojego lasu" a dziś chciałabym przedstawić Wam książkę wydaną dwa lata temu, o sówce pójdźce. Jest ciepły, sierpniowy poranek. Sówka budzi się na stogu siana i przypomina sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Wygrzewała się na dachu stodoły i nie zauważyła polującego na nią kota. W ostatniej chwili odskoczyła i teraz znajduje się tu - w środku stodoły, obok pluszowego misia. Niestety nie ma szans na wydostanie się z niej, bo ma zranione skrzydło. Nagle do stodoły wbiega Rózia poszukująca swojego pluszaka. Zauważa pójdźkę i biegnie po pomoc, po swojego tatę weterynarza. Rózia zostaje opiekunką sówki i dba o nią przez kolejny tydzień. W tym czasie wraz z misiem zdobywają kolejnego przyjaciela. Czy łatwo będzie się on ...

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...