Przejdź do głównej zawartości

"Powiem Wam, co natura daje nam" Radka Piro

Lubimy lato bo możemy spędzać mnóstwo czasu w ogrodzie. :)
 
Dziś, choć dzień był upalny, to popołudnie i tak spędziliśmy z książką na zewnątrz. A przy okazji poszerzaliśmy naszą wiedzę. Tak, ja też. Bo szczerze mówiąc nie wiedziałam wcześniej, że papier na banknoty pozyskiwany jest z bawełny!

Tego i innych ciekawostek dowiecie się z książki "Powiem Wam, co natura daje nam".

To propozycja, którą polubią już dwulatki a może i młodsze dzieci (choć oznaczona jest jako 3+). A to za sprawą okienek, jakie się w niej znajdują.

Dodatkowo książka jest bardzo solidnie wykonana. Ma twardą oprawę, sztywne strony i zaokrąglone brzegi - coś dla maluchów.

Ilustracje są barwne i szczegółowe. Każdy temat to dwie rozkładówki- na pierwszej pytanie (np. co dają nam drzewa?), krótka odpowiedź oraz ilustracja z okienkami. Na kolejnej już szczegółowe informacje dotyczące tego samego zagadnienia.

Z treści dowiemy się co takiego możemy pozyskać z lasów, pól, ziemi oraz od zwierząt.

I są tu rzeczy oczywiste, wiedza podstawowa, jak również bardziej zaawansowane, jak wspomniane banknoty właśnie. Ciekawe są powiązania drzewa-instrumenty muzyczne, pola-ubrania, czyli coś, o czym raczej byśmy w pierwszej chwili nie pomyśleli.

Mi się ta książka bardzo podoba i uważam, że jest świetna dla młodszych dzieci jako taka ciekawostka, wprowadzenie do tematu surowców i różnego rodzaju przetwórstwa. A dla starszych (przedszkolaków) to taki zbiór odpowiedzi na zadawane przez nich często pytania: "mamaaa, a skąd się bierze...?"
Mój Szymek już jakiś czas temu pytał o prąd ale w ostatnich dniach chciał wiedzieć skąd się bierze wiatr i woda.

Czy Wasze maluchy też są takie ciekawe otaczającego je świata? Cieszę się bardzo, że powstaje tyle pięknych książek, które w prosty sposób im go przybliżają.
 









 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 2 Po porodzie

Dziś, tak jak obiecałam, druga część dotycząca tematu pakowania torby do szpitala. Tym razem skupię się na rzeczach wymaganych już po porodzie, na oddział. A do pierwszej części odsyłam Was tutaj. Przejdźmy od razu do konkretów. Zgodnie z listą otrzymaną z wybranego szpitala, dla siebie na oddział potrzebuję: - podkłady na łóżko i podpaski poporodowe - czyli to, co potrzebne również do samego porodu, opisałam w poprzednim wpisie - majtki jednorazowe siateczkowe - tak jak wspomniałam w poprzednim wpisie, ja wybrałam wielorazowe - ręcznik do kąpieli - klapki pod prysznic - piżama na oddział - przybory toaletowe - szlafrok i papcie - bielizna (majtki, biustonosz nieuciskowy) - wkładki laktacyjne/ewentualnie laktator Tutaj pokusiłam się o kilka drobnych modyfikacji. Ręcznik do kąpieli, tak jak już pisałam wcześniej, kupiłam w TXM za 12,99 zł, w ilości 2 sztuk, z czego jeden zapakowałam do torby porodowej a drugi właśnie na oddział. Klapki pod pryszn

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo

Śląskie z dzieckiem - Dinoworld Gliwice

Dziś zabieram Was na wycieczkę do świata prehistorycznych dinozaurów. Do miejsca, które zachwyci ich fanów, zwłaszcza tych najmniejszych. Mowa tutaj o wystawie Dinoworld, znajdującej się w centrum handlowym Europa Centralna w Gliwicach. Tutaj cofniecie się w czasie i poczujecie się jak wśród prawdziwych dinozaurów. A to dlatego, że znajdujące się tam okazy są ruchome i wydają dźwięki. W dodatku mają rzeczywiste rozmiary i jak najbardziej odzwierciedlają żyjące kiedyś dinozaury. Zobaczyć tu można między innymi najpopularniejszego T.Rexa. Jest też nanotyran, kentrozaur, pter ozaur, parazaurolof i kilka innych dinozaurów.  Przy dinozaurach znajdują się tabliczki z najważniejszymi informacjami o tych stworzeniach. Oprócz samych ruchomych figur, znajdziemy tu jeszcze szkielety stegozaura i triceratopsa, czaszki tyranozaura i styrakozaura, kości, a także wystawę skamieniałych szczątków dinozaurów.  Jest też farma dinozaurów, na której zobaczymy małe dinusie. Z dodatkowych atrakcji czekają na