Przejdź do głównej zawartości

"Pokój z widokiem na miłość" Ewa Ciwińska-Roszak

W ostatnim czasie zrezygnowałam z książek dla dorosłych, z obyczajówek, które lubię, twierdząc, że nie znajdę chwili by w skupieniu przeczytać parę stron.

Ale postanowiłam to zmienić i łapię każdy moment. Gdy tylko mogę odkładam telefon a sięgam po książkę. Tym sposobem, na
raty, udało się przeczytać nowość - debiut Ewy Ciwińskiej-Roszak. Od razu napiszę, że krótkie rozdziały to ułatwiają. A jeśli jesteście team "jeszcze tylko jeden rozdział" to zapewniam, że na jednym się nie skończy.

Zuza i Marek to główni bohaterowie tej powieści. Oboje poturbowani przez życie. Ona straciła męża. On "dostał" bliźniaków, jednak w tym samym momencie stracił żonę. Ich drogi schodzą się, gdy Zuza, na prośbę swojej przyjaciółki Kasi, jedzie do Kołobrzegu, by tam zająć się jej schorowaną ciotką Różą. Zamieszkując w jej domu zostaje tym samym sąsiadką Marka. Czy tych dwoje odnajdzie w końcu przyjaźń i miłość?

To powieść, która dostarcza czytelnikom wielu emocji. Wraz z bohaterami doświadczają tych trudnych- smutku, bólu, rozpaczy po stracie ukochanej osoby, ale także wielu radosnych chwil. Poznają moc bezinteresownej pomocy i wsparcia słowem, gestem czy samą tylko obecnością.

Powiem Wam, że książka wciąga a akcja z biegiem czasu nabiera tempa. Jednak moim zdaniem najbardziej intrygujące były jej ostatnie rozdziały, wywołały dreszczyk emocji, niepewność i chęć poznania dalszych losów bohaterów. A według mnie autorka zostawiła otwartą furtkę, więc liczę na to, że niedługo pojawi się kontynuacja. Czekam z niecierpliwością!

Na koniec nadmienię tylko, że to pierwszy tytuł w nowej serii Wydawnictwa eSPe "Czułe historie", w której ukazywać się będą książki pełne romantycznych opowieści. Zapiszcie sobie, jeśli takie lubicie! 
 
"Pokój z widokiem na miłość"
Autor: Ewa Ciwińska-Roszak
Wydawnictwo: eSPe

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Małopolskie z dzieckiem - Park Owadów w Zatorlandzie + kod rabatowy

W miniony poniedziałek wybraliśmy się ponownie do Zatorlandu, o którym wspominałam już w tym wpisie . (Znajdziecie w nim ponad 70 zdjęć a także porady odnośnie zwiedzania) Tym razem nastawiliśmy się na maksymalne wykorzystanie atrakcji dla dzieci, wszelkich placów zabaw i karuzeli, oczywiście na tyle, na ile pozwolą siły. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Parku Owadów, na który poprzednim razem poświęciliśmy najmniej czasu.    Start w tym miejscu to dobry ruch, gdyż większość zwiedzających rozpoczyna od Lunaparku i Parku Dinozaurów. Mieliśmy tu naprawdę pusto! Najpierw zajrzeliśmy ponownie do Domu Szalonego Naukowca, czyli tzw. domu do góry nogami, w którym błędnik daje o sobie znać. Następnie przeszliśmy się ścieżką edukacyjną wśród ruchomych owadów, podziwiając ogromnych rozmiarów komara, pszczoły, stonkę czy nowość - skolopendrę. Po drodze chłopcy sprawdzali każdy plac zabaw, czyli najpierw "ule" a później "robaki-rozrabiaki", w którym atrakcje przypominają budowę owad...

"Rózia, Pózia i Tyś" Justyna Kowalczyk-Bednarczyk

Bardzo lubię książki, które w w prostej i krótkiej historii przemycają z lekkością solidną porcję wiedzy. Takie są właśnie historie napisane przez Joannę Kowalczyk-Bednarczyk, których bohaterami są zwierzęta. Prezentowałam Wam już kilka tytułów z serii "Zwierzęta z mojego lasu" a dziś chciałabym przedstawić Wam książkę wydaną dwa lata temu, o sówce pójdźce. Jest ciepły, sierpniowy poranek. Sówka budzi się na stogu siana i przypomina sobie wydarzenia wczorajszego dnia. Wygrzewała się na dachu stodoły i nie zauważyła polującego na nią kota. W ostatniej chwili odskoczyła i teraz znajduje się tu - w środku stodoły, obok pluszowego misia. Niestety nie ma szans na wydostanie się z niej, bo ma zranione skrzydło. Nagle do stodoły wbiega Rózia poszukująca swojego pluszaka. Zauważa pójdźkę i biegnie po pomoc, po swojego tatę weterynarza. Rózia zostaje opiekunką sówki i dba o nią przez kolejny tydzień. W tym czasie wraz z misiem zdobywają kolejnego przyjaciela. Czy łatwo będzie się on ...

BĘDĘ MAMĄ - Torba do szpitala - czyli zmora przyszłej matki. Cz. 1 Poród

Pakowanie torby do szpitala męczyło mnie przez dobrych kilka tygodni. Zupełnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, co spakować i jak poukładać. A przecież najpierw trzeba było jeszcze wszystko kupić. Tu również masa pytań: co, jakiej firmy i gdzie? Po spędzeniu jednego dnia na mieście, bieganiu po kilku drogeriach, sklepach z koszulami nocnymi i aptekach miałam dość. Nie znalazłam wszystkiego, a ostatecznie zapomniałam wstąpić do jeszcze jednego sklepu i kilka artykułów i tak zamówiłam przez internet. Może jesteście właśnie na tym etapie? Może też dzień w dzień myślicie o konieczności spakowania już tej nieszczęsnej torby ale wciąż ciężko Wam się za to zabrać? Jeśli tak, to zachęcam do dalszej części wpisu. Postaram się dokładnie opisać co, gdzie i za ile kupiłam, bo przecież aspekt księgowy musi być. :) W pierwszej kolejności warto wybrać się do szpitala, w którym zamierzacie rodzić i zapytać co trzeba mieć ze sobą do porodu. Ja planuję rodzić w szpitalu gdzie jednak większo...